Re: NTG ale...

Autor: Janusz Raniszewski (rniski_at_man.koszalin.pl)
Data: Tue 13 Aug 2002 - 00:02:05 MET DST


> heh heh, po maturze jedlismy kremowki...heh :0(
> nazwal go ktos "prostackim wikarem" - prawda jak zwykle po srodku.... :)

No cóż mieliśmy prezydenta-elektryka, a małżonka Pana Premiera poszła na
spotkanie z cesarzem Japonii w kiecce w napisy "love you". Tutaj przypomnę,
że dla japończyków cesarz jest kimś podobnym co dla nas papież. Pan
prezydent Reagan z zawodu był marnym aktorzyną a mister Napoleon zaczynał
jako kapral, że nie wspomnę o pewnym malarzu pokojowym. Siłą polityka jest
tylko i wyłącznie umiejętność zjednywania sobie ludzi i przekonania ich do
swojej idei/wizji. Inną rzeczą jest, że oni jak stado baranów podążają za
nim. Jedynym sędzią może być tylko historia a ona premiuje zwycięzców. Poza
tym przysłowiowe kremówki, na które się oburzasz mogą być wyłącznie
zabiegiem socjotechnicznym mającym zdjąć papieża z piedestału i przybliżyć
go przeciętnemu Kowalskiemu. Nie wygłaszaj osądów jeżeli nie znasz celu w
jakim dane zdanie zostało wypowiedziane. Zaręczam, że na tym poziomie
wszelkie kwestie są głęboko wyreżyserowane i mają wyglądać tak jak
wyglądały.
JanuszR



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 01:16:44 MET DST