Re: Poradzcie plesae...

Autor: RusH <rush_at_kiti.pulse.pdi.net.SPAM_WON>
Data: Mon 12 Feb 2001 - 07:49:54 MET
Message-ID: <Xns904650330AAE5MyIdIsStittyHeHe@213.25.200.9>

The Artur Misewicz wrote:

>
>Użytkownik RusH <rush@kiti.pulse.pdi.net.SPAM_WON> w
>wiadomości do grup dyskusyjnych > nie chodzilo o ortografie
>!! :)) bo sam piknie nie pishe ,
>> chodzilo o "fachowosc" :)) no ja dziekuje za takiego
>> informatyka co zwala na klijenta ze sam zkfasil backup
>
>A jak ty bys to zrobił?

drugi dysk to podstawa , ostatnio mam pechowy tydzien - 3x
padniety systemowy HDD. Gdyby nie bakap na drugi hdd to bym sie
zaplakal. ..no ale przyznam ze nauczylem sie tego po 2-ch
wpadkach , kiedy to zapomnialem skopiowac "Dane aplikacji" i
zjadlo mi poczte z outlooka :(

>Co zrobic kiedy najpierw przez godzine
>wyszukujemy wszystkie dokumenty bo byly pieknie posegregowane
>tematycznie a potem on do mnie dzwoni i mowi ze jak otwiera
>katalog Winword to nie ma jego dokumentow?

:)

>Pewnie ze mozna by
>bylo wyszukiwarka.Nie jestem informatykiem tylko weterynarzem

W takim razie cie przepraszam. Nie wpadlem na to :) ..moze mnie
zmylil twoj mail z Ipartners ..

>i pierwszy raz zdarzyla mie sie taka "wpadka" - na drugi raz
>bede wiedzial

j wiedzialem juz za 3cim :)

> -a to ze ja zabieram sie za takie rzeczy to zle
>swiadczy wlasnie o informatykach bo _nie_ma_ takich
>"firm"ktore tratuja klienta calosciowo a nie kazdego stac na
>informatyka za 150 zl /h pracy (tym bardziej z tytulem
>profesorskim).

hmmm, Ja podchodze do klijentow indywidualnie. Jesli widze ze
czlowiek jest nadziany - np:redaktor z TVN - to komp zaraz
kosztuje +300zl :). Jesli czlowiek mi mowi ze zestaw ma byc max
tani to wtedy nie licze za skladanie , i tylko na czesciach
przycinam. Duze firmy faktycznie maja stale stawki typu 120zl +
vat /h ..

>Nie wzialem za to zlotowki a większosc "firm"
>komputerowych widzac stare pentium 100 umywa rece bo nie
>widzi w tym pieniedzy.

W tym problem - ty nie wziales zlotowki a czlowiek stracil
dokumenty. Trzeba sie z tym liczyc.

>Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak w
>naszym zawodzie ludzie boja sie informatykow bo zeby zarobic
>200 zl musza poswiecic min 2 h nad trudna operacja a
>przyjezdza gostek robiac madre miny i nie interesuja go dane
>-to przeciez sprawa klienta-robi cos wyjezdza a na
>wytlumaczene jak zrobic zeby bylo OK rozklada rece.

Zalezy od podejscia. esli przyjedzie pracownik to czesto
"kladzie lache" na jakosc uslugi.

>Patrzac z
>perspektywy moich pierwszych konatkatow z fachowcami jak
>jeszcze nie mialem do czynienia z komputerami zeby zadac
>proste pytanie trzeba bylo prosic kolege albo wlascieciela
>-informatyka -zwierzaka ktorego leczysz zeby nie narazic sie
>na smiesznosc.

To tak jak ja pytajac weta o moje kocienta :)

>Pewnie masz racje z tym beckupem ale po takim "doradztwie
>"czlowiekowi jest przykro -czuje sie bardziej winny i
>pozostaje gorycz....

Powiem tylko ze jeszcze nie slyszalem zeby ktos prosil znajomego
nie_majacego_pojecia_o_weterynarii o np zbadanie psa czy
zastrzyk dla kota .... :) Moim zdaniem jesli nie jestes
informatykiem to oczyszcza cie to w 100% wszelkich zarzutow :).
W koncu czlowiek o tym wiedzial ..chyba(?).

-- 
RusH     // Never argue with a fool. Someone
http://kiti.pulse.pdi.net // watching may not
ICQ: 47278444    // be able to tell the difference.
Received on Mon Feb 12 08:04:39 2001

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 28 Sep 2006 - 11:25:14 MET DST