Re: Glosny HDD po uzyciu Partition Magic.

Autor: Sebastian Bialy <heby_at_poczta.onet.pl>
Data: Thu 08 Feb 2001 - 09:21:57 MET
Message-ID: <3A825725.43648C6A@poczta.onet.pl>

Michal wrote:
> Podzielilem dysk programem PqMagic5 i teraz chodzi jak traktor, wczesniej
> chodzil cicho(i szybciej). Usunalem wszystkie partycje tym razem uzylem
> Fdiska i zrobilem wszystko od nowa ale dysk nadal warczy. Identyczny podzial
> na drugim takim samym dysku nie spowodowal warczenia ale uzylem tylko
> Fdiska czyli winny PM? Czy popsulem dysk, jak to naprawic?

 Nie wiem na pewno, ale na wszelki wypadek
pozmieniaj parametry w BIOSie (LBA, AUTO i
pozostale co tam masz). Przypuszczalnie PQMagic
cos namieszal i teraz dysk nie jest adresowany
liniowo, tzn system mysli ze zapisuje na
sasiednich sektorach, a tymczasem robi to z
przeplotem. Wszystkiem winny moze byc moze opis
parametrow dysku na maset boot record, tzn
niezgodny z prawda (choc dajacy identyczny rozmiar
dysku). Moja propozycja to calkowite zamazanie
dysku "zerami", np. pod linuxem mozna wydac
polecenie

 cat /dev/zero >/dev/hdc

.. i w ten sposob "hdc" czyli Secondary Master
slicznie wroci do stanu z tasmy produkcyjnej. Nie
polecam lowlewel bo cos mozesz spieprzyc
przypadkowo. No i oczywista wylacz detekcje
wirusow w BIOSie.

PS. Nie musisz instalowac linuxa wystarczy
odpalenie go z plytki w trybie "rescue",
dostaniesz konsole i rozpoznane wszystkie dyski.
Jak by byly problemy to daj znac na priva.

Nastepnym razem proponuje PQMagic 4 a nie 5, bo 5
ma jakies problemy z definicji.

--
Sebastian Bialy - heby@poczta.onet.pl
Received on Thu Feb 8 09:19:31 2001

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 28 Sep 2006 - 11:24:56 MET DST