Autor: Grzegorz Kurczyk (control_at_post.pl)
Data: Mon 18 Dec 2000 - 15:03:42 MET
Witam
Czytając posty moich przedmówców można dojść do wniosku, że właściwie to
niewiadomo jaki dysk kupić. Mam małą firmę komputerową i dysków już
"przemieliłem" dość sporo. Właściwie to awaryjność (czy raczej
bezawaryjność) chyba zależy od szczęścia i każda firma produkująca
twardziele ma swoje "za pazurami". Nawet tak chwalone dyski IBM też się
psują. Na przestrzeni miesiąca miałem 3 pady dysków z serii DTLA-100.
Pierwszy padł zupełnie u klienta po czterech dniach. Drugi wg opowiadań
klienta zaczął zachowywać się przedziwnie tzn. BIOS wykrywał go najpierw
jako 30GB, po paru dniach już jako 25GB, później jako 8GB i jak jego
"pojemność" spadła do 2GB to klient przyniósł go do reklamacji. Trzeci
(montowałem go chyba trzy dni temu) był zimny jak nieboszczyk zaraz po
wyjęciu z opakowania (po podłączeniu zasilania nawet talerze się nie
kręciły). Mam trochę padniętych Seagatów, WD-eków, Fujitsu i Quantum. Mam
również Seagate 4,3GB, WD-eki i inne, które chodzą bezawaryjnie od lat w
serwerach i innym sprzęcie komputerowym. Jedna rodzina dysków, która
naprawdę nie sprawiła mi przykrej niespodzianki (zero reklamacji) to WD z
serii Expert (mam taki dysk 13GB w swoim kompie i ta 13-stka okazuje się
szczęśliwa). Niestety dyski tej serii zniknęły z rynku.
Pozdrawiam
Grzegorz
Kupno używanego dysku bez gwarancji jest związane z pewnym ryzykiem, które
trzeba wkalkulować w cenę tego dysku (i robić regularnie kopie archiwalne
!!!).
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:03:34 MET DST