I już po twardzielu? :(((

Autor: Wojciech Grobel (wojteg_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Sun 17 Dec 2000 - 17:12:07 MET


Witam.

Podłączyłem do kompa Seagate'a ST32531A. Zapomniałem, co to za dyski :-/ i
poszło na 83MHz :(. Jedyna istniejąca DOS'owa partycja była widoczna (reszta
linux, a pod DOS'em byłem), więc zrzucam tam, co miałem zrzucić i... po
skopiowaniu kilku plików błąd, a nazwa katalogu, który kopiowałem, została
wzbogacona o jakieś krzaczki :(. Ani tego usunąć, ani nic. Przypomniały mi
się dopiero wtedy te 83MHz, więc reset i ustawiłem 66, ale dysku już nie
wykrywał - na żadnym kanale i w żadnym z ustawień (master/slave).
Zrezygnowany odłączyłem dysk, ale po kilu dniach spróbowałem jeszcze raz.
Dysk został wykryty! :-o. Tylko tak jakby nie za bardzo działa :(. Wykrywany
jest tylko na kanale drugim, na pierwszym nic z tego (dziwne, przecież nie
powinno być żadnej różnicy, prawda? Ale fakt faktem - podłączałem go jako
jedyne urządzenie IDE i dalej to samo). Kiedy podłączę go na tym drugim
kanale, to nie da się ustawić partycji. Niby fdisk robi wszystko jak należy,
ale po resecie znów żadnych partycji na dysku nie ma :(. Norton Disk Doctor
(z NU8) twierdzi, że są nieprawidłowe wpisy w tabeli partycji, szuka
partycji, żadnej nie znajduje, po czym niby naprawia te niepoprawne wpisy i
resetuje kompa. Tyle, że po ponownym uruchomieniu dalej jest to samo :(. Czy
to wszystko znaczy, że dysk nadaje się tylko na śmietnik?

--
Wojciech Grobel
wojteg_at_zeus.polsl.gliwice.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 21:03:23 MET DST