Re: Odp: To co sie da podziel na dwa = Microsoft stereo

Autor: Dariusz (teletext_at_poczta.onet.pl)
Data: Mon 08 May 2000 - 16:27:15 MET DST


> Arkadiuszu rynek oprogramowania jest jednym z najbardziej wolnych
> rynkow na swiecie. Tu ingerencji panstwa nie ma prawie zadnej,
> nieistnieja koncesje, pozwolenia lub cenzura. Kazdy doslownie
> moze napisac sobie dowolny program i go sprzedawc lub rozdawac
> i tak jest dobrze. Konkurencja tu jest akurat ogromna.
Robercie,

nigdzie nie ma ingerencji panstwa i wszedzie ona jest.

Rynek oprogramowania, jak zechcez poczytac, opiera sie na zamowieniach
publicznych.

Liczba sie na rynku firmy z duzym potencjalem, ktore wygrywaja przetargi
publiczne, ktore dostarczaja soft dla administracji panstwowej i innych
agend, dla wojska, dla przemyslu, banku.

A pozostale firmy sa naprawde wolne, bo niepewne jutra , codziennie
szukajac zlecen.

Tak wiec konkurencji nie ma zadnej, co widac po rynkow softu
biznesowego.
Rynek swiatowy jest podzielony przez kilkanascie duzych korporacji
ktore walcza o lukratywne kontrakty i sa noowane na gieldzie
a setki firm odwala panszczyzne i predzej czy pozniej
albo padna, albo zostana wchloniete.

Nie potrzeba licencji, koncesji.
Wystarczy ze duza firma softwarowa notowana na gieldzie nie wygra 2-3
kontraktow i juz jej akcje leca na pysk na gieldzie.

Kazdy kraj ma swoich kilku monopolistow na duze systemy, sieci,
systemy finansowe
i duze rozdania rozgrywaja sie miedzy wielkimi
a ochlapy dla tej niezaleznej reszty.

Gdyby nie zamowienia administracji na komputeryzacje, nowe systemy,
10000 pakietow windows2000 itd.
to wielce nie byliby wielkimi.

I nieprawda jest ze kazdy moze napisac kazdy program.
Duzy program, system moze napisac tylko ten kto bedzie oplacony
kontraktem
a kto nie wygral kontraktu ten nie pisze duzego systemu bo nie ma
pieniedzy na oplacanie robotnikow-programistow.

programisci to najciezszy zawod robotniczy, sa wykorzystywani
i eksploatowani przez 24 godzin na dobe i sprzedaja sie, swoje mozgi
raz za wieksza raz za mniejsza kase.
Ale w duzych korporacjach pozostaja oswieconymi robotnikami 21 wieku
a ich maszyny to terminale, klawiatury.

Ich zniewolenie doszlo do takich granic, ze nie biora urlopow,
aby byc dyspozycyjni 365 dni w roku dla zespolu i szefa.

To naprawde nie sa wolni ludzi, pracujacy 8 godzin wedlug Kodeksu Pracy.
Ale takie czasy.

zatem zgadzam sie z toba w 1%.

Dobrym przykladem sa autorzy stron i serwisow www czy portali.
Pisze je godzinami, tygodniami, bez zaplaty, jedynie dla satysfakcji i
zadowolenia.
A potem tych tysiecy stron www nie ma kto ogladac, a co dopiero za nie
zaplacic.

D.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 20:06:40 MET DST