Re: cóż to ten "peltier"? - (dlugie)

Autor: MGB (mgb_at_priv1.onet.pl)
Data: Mon 01 Nov 1999 - 21:26:41 MET


Hi!

> wybaczcie mi lamerskie pytanie, ale cóż to jest ten "peltier", który się
> ostatnio przewija przez posty na grupie?
> Jakiś specjalny radiator czy co? Ile to kosztuje i co daje?

Zacytuje Ci tekst autorstwa Eterny z pl.rec.gry.komputerowe.sprzet :

Wygląd:
Wygląda jak dwie cienkie płaskie płytki ceramiczne połączone ze sobą
za pomocą metalowych żeberek. Wymiary: 3x3cm lub 4x4cm (takie wersje
widziałem w sklepach), grubość: ok. 3,8mm (tu nie wiem jak jest
dokładnie w przypadku 3x3cm ale myślę, że podobnie). Poza tym wystają
z niego dwa kabelki w pobliżu rogów modułu umieszczone na jednej z
jego bocznych krawędzi służące do podłączenia zasilania.

Zasilanie: W ulotce jest napisane: max 15,5 V. Można więc dawać różne
napięcia do tej granicy (nie wiem czy tak samo jest w przypadku
3x3cm), wtedy wydzielane przez niego temperatury będą wprost
proporcjonalna do przyłożonego napięcia :-). Nie mając zbyt wielu
urządzeń podłączonych do zasilacza można podłączyć ów modół do niego
np. do jednej z wolnych jego wtyczek. Trzeba tu uważać, dlatego, że
jest to użądzenie pożerające mnóstwo prądu (ktoś napisał, że ma moc
ok. 70 W) (jak jest z tym dokładnie - zapytajcie mądrzejszych). Nie
wolno też podłaczać modułu Peltiera do źródeł zasialnia na płycie
głównej np. w miejscach podłączenia opcjonalnych wiatraków (po co ktoś
chciałby go tam podłączać? - można się łatwo domyśleć), bo można
spalić płytę główną poprzez potężne przeciążenie ów gniazdek
zasilających.

Zachowanie się po podłączeniu zasilania: Jedna ze stron modułu robi
się drastycznie zimna, druga - drastycznie gorąca :-))...chociaż, czy
tak drastycznie, to zależy od przyłożonego napięcia. Jeśli zamienimy
kabelki miejscami, strony modułu "zamienią się temperaturą", dlatego
przed zamontowaniem modułu na procesor najlepiej się upewnić, czy
strona która ma dawać zimno, na pewno po podłączeniu będzie to zimno
dawać :-), bo inaczej może być psssssst z procesora :-)).

Montaż: Kiedy upewnimy się która ze stron robi się zimna po
podłączeniu zasialania, montując moduł na procesorze przykładamy ów
stronę do procersora. W przypadku procesorów Slot1 lepszy jest Peltier
3x3cm w przypadku Socket 370 - Peltrier 4x4.... a właściwie również
3x3cm. Dlaczego? Może nie miałoby to znaczenia gdyby nie skraplanie
się pary wodnej na nie wykorzystanych płaszczyznach zimnej strony
modułu podczas jego pracy. Konsekwencje: niebezpieczeństwo "zalania"
procesora itp. Dlatego należy dążyć do jak najlepszego dopasowania
wielkości modułu do płaszczyzny oddającej ciepło w procesorze. Jeśli
jest to niemożliwe, można wykorzystać np. gąbkę w taki sposób aby
zabezpieczyć niewykorzystane płaszczyzny zimnej strony modułu przed
bezpośrednim stykiem z powietrzem. Można np. ją przykleić na ów
niewykorzystane płaszczyzny lub po zamontowanu na procesor wcisnąć w
szpary jeśli się takowe utworzą itp. Tutaj uwaga. Jeśli zedydujemy się
na mocniejsze chłodzenie warto zdać sobie sprawę, że mocne zimno które
przeniknie przez procesor mimo jego pracy może powodować, że para
wodna zacznie skraplać się po jego drugiej stronie lub w innych
miejscach w obrębie procesora (!!) Dlatego na początek mniejsze
napięcie będzie bezpieczniejsze (np. 5 V wzięte z jednej z
nieużywanych wtyczek zasilacza). Oczywiście wszystko to zależy od
indywidualnych wymogów chłodzenia procesora. Jeśli np. procesor mało
się grzeje to moduł Peltiera jest zbyteczny i może być nawet
niebezpieczny z powodu przenikalności zimna i osadzania tu i ówdzie
pary wodnej. I, rzecz jasna z drugiej strony, jeśli procesor wydziela
znaczne temperatury i radiator z wiatrakiem jest niewystarczający a
nawet Peltier przy 5V, wtedy możemy zdecydować się na chłodzenie
Peltierem przy 12V, ale wtedy musimy zatroszczyć się również o
porządny radiator i wiatrak. Dlaczego?

Peltier to również grzejnik. Dlatego przy jego instalacji musimy na
stronę która grzeje zastosować coś co będzie dobrze ów ciepło
odprowadzało. Po co? Bo inaczej (ktoś napisał), że moduł słabo by
chłodził, a gorąca jego płytka mogłaby się rozkleić i pęknąć.
A gdyby moduł przestał działać, procesor byłby poważnie zagrożony.
Dlatego w tym przypadku dobry radiator i wiatrak nie jest zły :-)

I to już chyba wszystko. Po dokładnym zamontowaniu, podłączeniu i
zabezpieczeniu podłączenia modułu (żeby przypadkiem nie przestał
działać w czasie pracy komputera), przetestowaniu czy wszystko gra,
czy nigdzie z procesora nie kapie woda :-)))), a tak na poważnie czy
gdzie kolwiek nie pojawia się skroplona para (najlepiej zrobić kilka
testów działania o różnych czasach trwania i po każdym rozmontowywać
nasz nowy agregat procesorowy i sprawdzać czy gdzieś nie pojawia się
woda), po tym możemy przejść do eksperymentów na naszym kochanym
procesorku.

Moje wrażenia:

Wprawdzie nie udało mi się wycisnąć stabilnie z procecora więcej niż
464 Mhz (4,5x103Mhz, Asus P2B + C300A)...a własciwie może by się
udało, gdybym spróbował napięcia 2,3V, wtedy pewnie działałby na 504
(4,5x112)Mhz bez problemów (przy 2,2 zawiesza się czasami mimo 12V na
Peltierze). Nie chcę go zamęczać, na razie tyle mi wystarczy poza tym
C300A już powoli odchodzi w przeszłość. Trzeba będzie niedługo zmienić
procesor. Wtedy znowu poeksperymentuję. Poza tym jeszcze jedno
wrażenie. Przy 464 Mhz (2.0V) bez Peltiera, teraz w trakcie upałów
ustrojstwo potrafiło się zawisić ze dwa razy na dzień (mimo wiatraka
od zasilacza). W czasie używania Peltiera przy 5 V komputer zawiesił
się tylko raz (radiator ciepły ale nie parzy). Natomiast przy 12 V ani
razu nie zdarzyło mi się zawieszenie, z tym że radiator jest
obrzydliwie gorący. Może ma z jakieś 85 st. C.

--
Pozdro !!!
MGB
----------
mgb_at_priv.onet.pl
ICQ #49474044


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 19:14:14 MET DST