Re: Czy Winda (i Linux) sie podniesie ???

Autor: Dobieslaw Wroblewski (wrobldob_at_kki.net.pl)
Data: Thu 01 Apr 1999 - 16:14:53 MET DST


Dzieki za wszystkie odpowiedzi.

Dla ciekawych zalaczam ciag dalszy - czyli moja
relacje z reakcji tych systemow na zmiane.

Linux, zgodnie z przewidywaniami wiekszosci, jakby nie
zauwazyl, ze cokolwiek sie zmienilo.

Z winda natomiast... to byla zabawa. Na cala noc!
Do bialego rana po prostu ;-)

Najpierw "windows protection error", potem tryb awaryjny,
instalacja patcha dla K6-2 350 MHz, restart, potem
wykrywanie nowych urzadzen. Potem restart i niebieski
ekran, ze costam (za duzo urzadzen, czy cos takiego...).

Potem tryb awaryjny i uwaga: zainstalowane 3 CD-ROMy ;->
(wszystkie jakie kiedykolwiek byly do tego komputera
podpiete, chocby na pare godzin!!!), dwie plyty glowne,
dwie klawiatury, trzy karty graficzne, chyba ze cztery dyski
i w ogole. Prawie sie juz ucieszylem, ze nawet nie bylem
swiadomy, co kryla moja obudowa. I gdzie to pochowali?
W zasilaczu ;-)?

Pokasowalem na pale duplikaty i wystartowalo, ale przestalo
widziec CD-ROM.

Potem jeszcze pare restartow, instalacja
paru dodatkowych patchy i rezerwowanie przerwan i kanalow
DMA (okazalo sie, ze przy nowej plycie lpt1 potrzebuje kanalu
DMA, przynajmniej takie ma standardowe ustawienie)
w biosie plyty, no i ilosc wykrzyknikow w device manager
zmalala troche. Ale do CD-ROMu nadal jedyny dostep
byl poprzez sterownik DOSowy.

Ostatni krok: skopiowalem wynikowy rejestr i zastapilem
starym, tym sprzed zmiany. Restart.
Wygladalo, jak na samym poczatku, po pierwszym patchu
(tym do K6-2 350 MHz). Instalowal od nowa plyte, PCI bus,
klawiature i inne takie, pare razy chcial restartowac (nie
pozwolilem).
No i pomyslalem: dookola Wojtus.
Moje zdziwienie bylo jednak niezmierne, gdy ujrzalem,
ze nie ma wykrzyknikow, duplikatow itp., itd.
I CD-ROM pojawil sie znowu! Jeden!
Po restarcie? To samo!

Zatem za drugim razem podnioslo sie to bez problemu.
Az dziw bral.
Z tego wyciagnalem ryzykowny wniosek, ze gdybym
byl potrzedl metodycznie na samym poczatku i poustawial
wszystkie przerwania itp. w biosie oraz poinstalowal w trybie
awaryjnym wszystkie niezbedne patche...
To moze udaloby sie od razu...
Ciekawe...

Co prawda winda nadal twierdzi, ze mam 486DX/100 MHz,
w dodatku bez koprocesora, ale nie zamierzam jej reinstalowac.
Za miesiac kupuje nowy, szybki dysk, a ten dysk idzie wraz
ze stara plyta i stara karta graficzna do nowej obudowy.
Bedzie sluzyl komus, komu nie sa niezbedne megahertze.
Dlatego wlasnie nie chcialem instalowac nowej windy
na starym dysku.

Ale, jak widac, udalo sie winde podniesc, przy okazji
byla bezplatna rozrywka. A moze poszloby nawet bardziej
gladko, gdybym wczesniej troche pomyslal. Czyli nie jest
najgorzej.

I tym optymistycznym akcentem...

--
Yours D. Wroblewski
( wrobldob_at_kki.net.pl , wrobldob_at_wars.ipipan.waw.pl )


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:24:03 MET DST