Re: Plomba-gwarancja?

Autor: ChesterEM (chester_at_wkosmos.kki.net.pl)
Data: Fri 19 Mar 1999 - 17:15:35 MET


Rysiek napisał(a) w wiadomości: ...

>Zobacz sobie instrukcję obsługi do firmowych
>komputerów, tam łopatologicznie jest pokazane jak otworzyć komputer i
>grzebać w nim.

Zgoda.
Z jednym drobnym detalem. Czy w sklepie da się kupić płytę główną firmy
DELL, Compaq, IBM, HP i innych markowych producentów? Da się kupić obudowę,
flopa, HDD? (Celowo wymieniłem HDD, gdyż dyski robione są na zamówienie,
choć nie wiem czym poza naklejką i niższą awaryjnością różnią się
technicznie).

Pomogę Ci.
Nie da się.
Klient ma prawo grzebać do bólu w markowych komputerach, wymieniać,
wyjmować, cudować.
Jednocześnie narażając się na groźbę utraty gwarancji spowodowanej
nieautoryzowaną ingerencją, która spowodowała uszkodzenie. Godzina pracy
markowego serwisu kosztuje circa 150PLN + VAT do tego koszt diagnostyki. O
brak sprzętu diagnostycznego tego typu firm podejrzewać się nie da, zatem z
opinią wydaną przez eksperta zgodzić się musisz. Właściwie dzięki
zastosowaniu seryjnych elementów każdą ingerencję typu dziwna karta z giełdy
widać na pierwszy rzut oka, czego nie da się powiedzieć o firmie, która
składa komputery z przypadkowych elementów.

Do czego zmierzam.
W przypadku komputerów markowych łatwiej określić przyczynę usterki
(powtarzalność przypadków związana z seryjnym wykorzystaniem elementów) +
szczegółowa diagnostyka. Koszt serwisowania uszkodzeń losowych wliczony jest
w cenę komputera, czego o polskich składakach powiedzieć się nie da. Klient
kupujący markowy sprzęt najczęściej decyduje się nań ze względu na
stabilność systemu, niską awaryjność (co gwarantuje metoda wytwarzania
sprzętu) a nie możliwością grzebactwa.
Firmy bronią się przed stratami spowodowanymi awariami utrzymując wysoką w
porównaniu ze składakami cenę, oraz zapleczem serwisowym. Zatem kupując
markowy komputer płacisz niejako za ewentualność jego uszkodzenia w okresie
gwarancyjnym. Możesz sobie rozszerzyć zakres usług z tyt. gwarancji
dokupując support pack. W przypadku składaka płacisz za poszczególne części
i kiepską marżę handlową.
Tak więc producenci składaków z definicji skazani są na większe straty z
tytułu awaryjności.

Zatem podkreślam, że straty spowodowane ingerencją użytkownika są niejako w
tym przypadku wkalkulowane w cenę. Nie da się sprzedać PCta, którego nie
można rozbudowywać.
Potwierdzeniem powyższego stwierdzenia jest inny przykład.
Ci sami producenci wytwarzają również inny sprzęt np. drukarki. Próbowałeś
kiedyś rozebrać drukarkę nie pozostawiając śladu? Większości modeli
dostępnych na rynku nie da się otworzyć bezśladowo bez odpowiedniej wiedzy.

Jak sądzisz dlaczego?
Większość usterek w takiej dajmy na to HP DJ6xx użytkownik mógłby usunąć
sam, bez szkolenia w centrum szkoleniowym HP. Po co zatem dodatkowe
obciążenie kosztami serwisu urządzeń, których koszt naprawy przekracza jej
wartość? Moim zdaniem po to, żeby zminimalizować koszty naprawiania usterek
wygenerowanych przez domorosłych fachmanów. Ile markowych telewizorów,
magnetowidów, silników, pomp wtryskowych, urządzeń nawigacji satelitarnej,
odkurzaczy itp widziałeś bez plomb gwarancyjnych?

Chester EM



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:19:56 MET DST