Re: Pomnik dla piratów i złodziei oprogramowania

Autor: slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Mon 28 Dec 1998 - 15:26:15 MET


Tomasz Holdowanski <mordazy_at_USUN-TO.friko2.onet.pl> wrote in article
<36886059.88321_at_news.rubikon.net.pl>...
> >Koszt produkcji nie determinuje ceny produku w wolnej gospdarce
> >wiec go mozna pominac.
>
> Bylby chyba drugim udokumentowanym (po Pietro Aretino) przypadkiem
> smierci ze smiechu...
>
> Odbijajac pileczke:
> "Jak wielkim trzeba byc idiota by nie zauwazyc ze":
> koszt produkcji jest ZAWSZE scisle zwiazany z cena danego produktu.

Nie jest. To rynek ustala cene produktu.
Popyt i podaz. Koszty tu nie odgrywaja zadnej roli.

>To
> wlasnie koszt wytworzenia danego dobra czyli koszt materialow i
> energii, amortyzacja maszyn, pensje robotnikow i inne takie plus
> zalozony zysk wlasciciela/dyrektora decyduje o _minimalnej_ wysokosci
> podyktowanej ceny.

Bzdura. Bzdura. Cen sie NIE dyktuje.
Ceny ustala rynek.
A rynek ma gdzies koszta dyrektora i zalozony zysk.
Nikt nie zmusi klienta do zaplacenia ceny ktora uzwaza za zbyt wysoka.
Kupi u konkurencji.
Rynek w koncu moze spowodowac ze sprzedaz czy inna dzialalnosc
przyniesie straty czyli nie pokryje kosztow.

> Jesli produkt sprzedaje sie po cenie pokrywajacej
> wszystkie wyzej wymienione czynniki produkcji plus ten zalozony zysk
> szefa (jego pensja), to producent osiaga tzw. zysk normalny.

"Zysk normalny" "zysk nienormalny" zysk czyli "pensja szefa"?

>Natomiast
> jesli mimo np. podwojenia ceny produkt dalej dobrze sie sprzedaje, to
> producent dostaje zwrot nakladow plus swoja pensje (zysk normalny)
> plus "wolny szmal", czyli zysk nadzwyczajny.
> [koniec miniwykladu.]

Boze drogi, co mozna z ekonomia zrobic.

> Moj Boze, dobrze ze moj profesorek od mikroekonomii tego nie czyta!

Jacy profesorzy taka ekonomia.
Na prawde takich bzdur ucza w Poslce na lekcjach ekonomii?



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:58:25 MET DST