Re: Re: poszukuję FREE komputerów do szkoły - 286 lub 38

Autor: Jerzy Słomiński (jason_at_cc.uni.torun.pl)
Data: Mon 12 Oct 1998 - 09:09:21 MET DST


Wyposazenie to jedno, a wykorzystanie to drugie. Komputery w szkolach
stoja sobie w gettach, ktore sa nazywane pracowniami. Zdecydowana
wiekszosc nauczycieli nie wykorzystuje ich na swoich lekcjach (nie chce,
nie moze, nie potrafi). Wykorzystywane sa w oderwaniu od wszystkiego. To
jest w ogole syndrom szkoly. Elektron na fizyce nie ma nic wspolnego z
elektronem na chemii, wzory i umiejetnosci matematyczne nijak nie
przekladaja sie na ich wykorzystanie na fizyce czy chemii, historia
jakby nic nie dawala jezykowi polskiemu itd, itp. Podobnie jest z tzw.
informatyka. Chyba jedynie notebooki (po jednym na kazdego ucznia), albo
siec terminali (we wszystkich salach lekcyjnych + np. dyskietki Zip czy
Jaz) mogla by cos poprawic. Z drugiej strony badania angielskie
dowiodly, ze wprowadzenie komputerow do szkol obnizylo poziom nauczania,
a Anglicy i tak robili to chyba najlepiej. Wiec moze i nie ma co sie za
bardzo martwic. Oczywiscie, uzywanie komputerow zamiast zeszytow jest
sprawa naprwde istotna, bo zmienia sie na naszych oczach sposob zapisu
informacji, staje sie ona calkowicie ulotna, jak za czasow sprzed
wynalezienia pisma (niechby ktos sprobowal opisac zawartosc Internetu -
przeciez tam wszystko sie zmienia, a nigdzie nie ma archiwow tej
zawartosci - w przeciwienstwie do ksiazek, czy nawet archiwow
papierowych). Za 200 lat wiecej bedziemy wiedzieli o wieku XV, niz o w
XXI, bo jak tak dalej pojdzie, to nie bedzi drukowanych gazet, ksiazek,
archiwow, nawet filmow. A nawet krazki CD maja trwalosc zbyt mala do
celow archiwalnych, w porownaniu z "glupim" papierem, filmem, plyta
gramofonowa. Stoimy przed rewolucja w tej dziedzinie i chyba na razie
nie widac nic, co by dawalo moznosc trwalego zapisu narastajacych
wykladniczo zwalow informacji.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:42:32 MET DST