(no subject)

Autor: Tadeusz Kostecki (takos_at_bn.org.pl)
Data: Fri 22 May 1998 - 08:43:51 MET DST


Staruszek TOSHIBAx4 przez długo sprawował się dzielnie. Po pewnym czasie
coraz gorzej czytał złote krążki. Poszedł za ciosem i stopniowo przestawał
czytać krążki tłoczone, szurał stękał i nic mu z tego nie wychodziło.
Złapałem za wkrętak i zacząłem grzebać mu w podrobach. Do tej pory nie wiem
jaką genialną czynność wykonałem, ale faktem jest, że weteran nabrał wigoru
i działał bardzo przyzwoicie. DO CZASU !!! Chyba popadł w nałóg, bo
podobne operacje muszę wykonywać coraz częściej. Demontaż i ponowny montaż
bebechów czytnika daje efekt poprawy, ale za to ja czuję się coraz
częściej jak szaman. Może ktoś mi pomoże pojąć to zjawisko.

Z góry dziękuję za ew. pomoc :)



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:17:35 MET DST