Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Sun 10 May 1998 - 22:05:31 MET DST
On Sun, 10 May 1998 06:01:15 GMT, andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl (andy)
wrote:
>Slyszalem rozne opinie na temat uzywania opcji wylaczania twardego
>dysku w okresie bezczynnosci. Niektorzy twierdza, ze z ta opcja dysk
>sie wowczas znacznie szybciej zuzywa (kilkanascie razy...?) - jak
>mniemam od szorowania glowicy, po jego powierzchni, podczas startu i
>zatrzymywania dysku. Ale czy z drugiej strony zostawianie komputera
>niemal kazdego dnia na godzine lub dwie wlaczonego i bezczynnego, nie
>spowoduje na tyle szybszego zuzycia lozysk, ze warto jednak dysk w
>okresie bezczynnosci wylaczac? Prosze o wypowiedzi - stosowac
>wylaczanie HDD podczas bezczynnosci czy nie?
Z tym szorowaniem glowicy to dopiero pol prawdy... Cala prawda jest
taka ze w trakcie rozruchu i hamowania rowniez lozysko dostaje
znacznie bardziej w kosc niz w trakcie normalnej eksploatacji - jest
to zwiazane z dynamicznie wytwarzanym klinem smaru, w czasie normalnej
pracy warstwa smaru jest stabilnie utrzymywana przez sily lepkosci
miedzy wspolpracujacymi powierzchniami, w czasie postoju zas nastepuje
wycisniecie smaru i rozruch lozyska slizgowego zawsze odbywa sie
troche na sucho.
osobiscie widzialem JEDEN dysk zajezdzony ewidentnie na smierc -
starego Matroxa 690 MB. Odmowil dalszej pracy po PIECIU latach pracy -
drugi podobny wyeliminowalismy bo miejsce na nowy wiekszy bylo
potrzebne, trzeci chodzi do dzis (siodmy rok bedzie). Tak wiec nawet
tak zabytkowe dyski trudno zachodzic na smierc, wspolcaesne zas
predzej zabytkami sie zdaza stac...
Wywal opcje zatrzymywania dysku w diably - ten wynalazek pochodzi z
komputerow przenosnych i wcale nie mial na celu oszczedzania dysku
tylko akumulatora... a przy zasilaniu sieciowym te dwa waty na
krecenie dyskiem jest trudno zauwazalne na tle chocby strat wlasnych
zasilacza...
Darek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:15:26 MET DST