Polaczenie kompow przez domofon.

Autor: Halk (tomahalk_at_kki.net.pl)
Data: Mon 27 Apr 1998 - 17:53:51 MET DST


Czyz to nie bylaby alternatywa dla kupowania kart sieciowych,
rozciagania kabli i tym podobnych historii? Prawdopodobnie wystarczy
miec instalacje domofonowa, kumpla w bloku z ktorym da sie pograc w
jakas komputerowa gre i zielone pojecie o elektronice. Pisze
'prawdopodobnie' bo jeszcze tego nie sprawdzilem - nie mam w bloku
kumpla. Nie sprawdzilem tez jak wychodzi bezposrednie polaczenie dwoch
modemow telefonicznych, ale skoro kolega Stanislaw Chmielarz pisze, ze
laczyl w ten sposob modemy odlegle o 30 km, to nie powinno byc z tym
problemu. Tak sie sklada, ze pracuje w firmie produkujacej domofony i
stad moje zainteresowanie sprawa. Nie wiem czy budowa domofonow innych
firm bardzo sie rozni od naszych ale u nas to dziala tak.

System sklada sie z:
1) centralki, ktora jest umieszczona przed brama budynku i z
widocznych czesci zawiera mikrofon, glosnik i przyciski do wywolania
poszczegolnych mieszkan,
2) panelu sterowania, ktory jest umieszczony wewnatrz budynku i
zawiera prawie cala elektronike,
3) elektrozaczepu
4) aparatow rozsianych po calym bloku.

Do aparatu w mieszkaniu dochodza cztery przewody:
1) masa,
2) doprowadzenie pradow rozmownych ze wzmacniacza centralki do
sluchawki aparatu,
3) wyprowadzenie pradow rozmownych z mikrofonu aparatu do wzmacniacza
w panelu (i dalej do glosnika centralki)
4) doprowadzenie sygnalu wywolania z centralki do sluchawki aparatu

Oczywiscie polaczenia nie mozna zrealizowac tak, zeby mozliwosc
normalnego korzystania z domofonu byla dla jego uzytkownikow
ograniczona. Poniewaz przewody 1 - 3 sa rozprowadzone rownolegle na
cala instalacje(kazdy z nich laczy sie z odpowiednikami pozostalych
aparatow), mozemy wykorzystac tylko jeden z nich aby nie tworzyc
zamknietego obwodu w ktorym piski modemu przenosilyby sie do
elektroniki stajac sie slyszalnymi dla wszystkich. Najlepiej
wykorzystac tu przewod masy. Jako drugi przewod trzeba wykorzystac
zyle 4, gdyz nie jest ona laczona z zylami z innych aparatow i jest
doprowadzona prosto do przycisku wywolania w centralce. Do momentu
wcisniecia przycisku wywolania naszego aparatu przewod ten jest
praktycznie odizolowany od instalacji. Jedynie w aparacie poprzez
diode i sluchawke dochodzi do masy. Niestety aby polaczenie bylo
mozliwe niezbedne jest male zamieszanie w centralce. W wersji
najprostrzej wystarczy wedlug moich przewidywan wstawic kondensator
np. 1uF (najlepiej nie elektrolit) pomiedzy wlasna zyle wywolania, a
zyle kolegi (przylutowac do zakonczen zyl na przyciskach wywolania).
Wady takiego rozwiazania to wystepowanie u nas krotkiego sygnalu
wywolania, kiedy wywolywany jest kolega (i nawzajem) oraz fakt, ze
sygnal wywolania u nas lub u kolegi z pewnoscia zerwie transmisje.
Mozna tez pokusic sie o opracowanie prostego przetwornika, ktory
umieszczony w centralce bedzie dokonywal przemiany pradu naszego
wywolania z tetniacego na staly. Podobny przetwornik dokonujacy
przemiany odwrotnej trzeba by umiescic w aparacie razem z
genaratorkiem generujacym sygnal wywolania. Staly prad wywolania
powinien dac sie bez problemu przeniesc nie zaklucajac transmisji
modemowej. Jednak ladowanie do centralki dodatkowej plytki z
elektronika z pewnoscia zaniepokoiloby monterow w wypadku przegladu,
czy naprawy (w wypadku tylko kondensatora mozemy liczyc na przeoczenie
go). Zeby nie denerwowac lokatorow sensacjami zwiazanymi z
niewlasciwym funkcjonowaniem ukladu najlepiej byloby po prostu kupic
np. 3-numerowy zestaw domofonowy w celu poeksperymentowania. Jedno
czego nie mozna byc pewnym po probach na takim ukladzie, to czy miedzy
dlugimi przewodami nie beda wystepowaly przesluchy zaklucajace rozmowe
poprzez domofon. Jednak nawet gdyby wystapily, to nie podejrzewam,
zeby ich poziom byl razaco uciazliwy w "normalnym" uzytkowaniu
domofonu. No a zamieszac w centralce mozna przeciez pod pretekstem
wymiany wadliwie dzialajacego przycisku czy czegos innego.
Grzebanie w instalacji jest raczej niedopuszczalne, ale skoro nasza
firma dolacza do kazdego zestawu domofonu kopie "przeterminowanego"
swiadectwa homologacji, to mysle ze nie ma co sie tym przejmowac.
Warto jednak miec leb na karku, zeby nie doprowadzic do rozkraczenia
instalacji bo np. naprawa takiego panelu wiszacego na scianie pod
sufitem to nic przyjemnego. W praktyce trzeba go zastapic sprawnym i
wziac na stanowisko napraw gdzie jest do niego latwy dostep.

Rozwiazanie jest na razie czysto teoretyczne. Jezeli ktos z Was
probowal wykonac cos podobnego lub zamierza wykonac, to czekam na
Wasze uwagi i propozycje.

Pozdrawiam,

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
| mailto:
| tomahalk_at_kki.net.pl - 3MB
| or:
| tomahalk_at_kim.com.pl - 5MB
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:12:49 MET DST