Autor: Slawomir Marczynski (slawek_at_arcadia.tuniv.szczecin.pl)
Data: Mon 29 Dec 1997 - 13:11:02 MET
Jaroslaw Lis (lis_at_papuga.ict.pwr.wroc.pl) wrote:
: IMHO - raczej dlatego ze maja patent na ten polaryzator kolowy.
: Inaczej ktos jeszcze by to robil - a nie robi.
Nie maja. (kropka) To taki sam przyrzad jak np. pryzmat. Albo np. soczewka
sferyczna o mocy -3 dioptrie.
Filtr ma 4 zadania:
1. Tlumic swiatlo padajace na monitor (to moze nawet nylonowa ponczocha).
2. Pochlaniac promieniowanie przenikliwe (to w zasadzie powinno zrobic
szklo monitora).
3. Usuwac refleksy od wypuklego szkla lampy kineskopowej (a dlaczego F117
jest "kanciaty"?) - tu polaryzator kolowy jest niezbedny.
4. Stanowic jeszcze jedna elektrode wylapujaca naladowane drobiny kurzu i
ograniczajaca pole "elektrostatyczne" - musi byc metalizacja i "uziom".
5. Czasami jeszcze ma utrudniac podgladanie...
Dobry monitor "nie potrzebuje" filtrow. Ale nigdy tak naprawde nie wiadomo,
czy monitor jest az tak dobry - czy my tak malo wybredni. A kurz, ktory
trzeba wycierac... gdyby nie filtr, to powiedzmy 1% tego kurzu znalazlby sie
w naszych spojowkach (taki odkurzacz elektrostatyczny) i zapalenie oczu
gotowe - naprawde wystarcza kilka godzin z monitorem-zabojca - a identyczny
co do marki i modelu moze zapewnic komfort pracy przez... 36 godzin
non-stop! Wniosek - jezeli kiedykolwiek piekly was oczy po pracy z monitorem
(CRT) - albo filtr albo nowy monitor albo biala laska. Wybor... etc.
Z niezlych filtrow polecalbym MAXIS; no i wazne - unikac jak ognia filtrow
na plastikowym podkladzie - podobno toto zolknie jak umyc czym innym niz
firmowy spray!
-- Slawomir Marczynski (Mr) Institute of Physics, Technical University of Szczecin Al. Piastow 48/49, 70-310 Szczecin, Poland slawek_at_arcadia.inter.tuniv.szczecin.pl, tel:+(048-91)-494056
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:54:41 MET DST