Re: LPT kaput

Autor: A_Zet (adek_at_kki.net.pl)
Data: Fri 12 Dec 1997 - 21:51:25 MET


On Fri, 12 Dec 1997 10:29:57 GMT, ladzk_at_ite.waw.pl (Dariusz K.
Ladziak) wrote:

>On Thu, 11 Dec 1997 17:38:51 +0100, "Maciej Wyczawski"
><gekusior_at_kinga.cyf-kr.edu.pl> wrote:
>
>>Witam
>>Chcialbym spytac ludzi, ktorzy to juz przerabiali, czy padniecie portu
>>drukarkowego umieszczonego na plycie wymusza wymiane plyty, czy jej naprawe.
>>Po prostu jak zachowuja sie serwisy przy stwierdzeniu padu LPT.
>>Takie jest moje glowne pytanie.
>>
>>Jeśli ktoś chce wiedzieć jak się robi pad LPT to służę:
>>Ok. 2 tyg. temu zakładali w pracy sieć a wraz z nią "zasilanie komputerowe".
>>Pan który to nadzorował sugerował aby podłączyć tam komputery i drukarki ale
>>za wyjątkiem mojej laserowej HP5P ponieważ w momencie startu pobiera dużo
>>prądu itd. itp. Tak też zrobiłem.
>>Dzisiaj w "normalnej" sieci było zwarcie od czajnika elektrycznego.
>>Z zadowoleniem stwierdziłem, że zanik prądu nie dotyczy komputera. Po jakimś
>>czasie była potrzeba wydrukowania czegoś i ni chu chu.
>>Podmieniłem drukarkę, razem z kablem na inną (igłową) i tak samo nic. Ani
>>dos ani w95.
>>Pomijając szczególny przypadek, że padł kabel (sprawdzę to jutro dla
>>pewności) wskazania są na LPT.
>>Dla jasności dodam, że drukarka drukuje stronę testową jako rozkaz z panelu
>>(przyciskami), natomiast nie drukuje jako rozkaz z w95.
>>Wszelkie sugestie i uwagi mile widziane.
>
>Po pierwsze - nie mow w serwisie co sie stalo! Ty nic nie wiesz -
>dzialalo i nie dziala!
>Tak naprawde to sprawa jest jasna - nie przezyl port w momencie
>zwarcia w sieci zasilajacej drukarke.

Mnie padl port drukarki w identycznym logicznie momencie, jak
Maciejowi, tzn. podczas podlaczania drukarki do komputera. Pisalem
zreszta o tym nie tak dawno pytajac czy to padl port i jak sie o tym
przekonac (sprawdzilem Checkitem i wtyczka zapetlona). Doszedlem do
nastepujacej przyczyny (u mnie...) mialem kompa i drukarke
podlaczonego do rozgaleziacza (na tej samej fazie) w odleglosci tych
punktow ok. 2m, co raczej nie ma wiekszego znaczenia, ale jesli komp
byl w gniazdku z bolcem zerujacym, to drukarke wsadzilem do gniazdka
bez bolca. I po podlaczeniu zaczely sie klopoty: poczatkowo dzialala,
pozniej definitywnie przestala. Po wymianie plyty kupilem sobie
dluzszy rozgaleziacz z bolcami zerujacymi, z ktorego zasilam teraz
kompa i drukarke. I jakkolwiek nie ma faktycznego zerowania tego bolca
dla ochrony przeciwporazeniowej (wtyczka jest wsadzona w gniazdo bez
bolca..., mozna by przez nieuwage wlozyc kiedys odwrotnie), to mam
teraz ten sam potencjal na kablach zasilacych drukarke i komputer,
teraz wszystko OK, tzn. port (i plyta...) padl tylko raz :-). Wydaje
mi sie, ze przyczyna uszkodzenia portu u Macieja byla podobna: podczas
wtykania kabla miedzy porty musialy sie wyrownac potencjaly, moze to
bylo na wlaczonym komputerze... albo obydwu urzadzeniach...

A serwisy wymieniaja plyte. W serwisie uznano gwarancje, ktora
(dwuletnia) konczy mi sie pod koniec grudnia :-). Oczywiscie nie
opowiadalem o tych gniazdkach bez bolcow i braku wspolnego zera...

Adek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:37:31 MET DST