Re: Upgrade BIOS'u

Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Fri 07 Nov 1997 - 11:17:37 MET


On Sun, 02 Nov 1997 18:06:19 +0100, "Michał Kochanowicz"
<komichal_at_polbox.com> wrote:

>Jaroslaw Lis wrote:
>> A z czym masz klopoty?
>>
>> TO dlaczego chcesz je miec?
>
>"Kłopoty to moja specjalność" :-)
>
>A tak serio, to do listopada '96 siedziałem na 286 i teraz mam kompleks
>na punkcie przestarzałego sprzętu...
>
>Czy upgrade BIOS'u to rzeczywiście takie ryzko? Dlaczego? (zawsze
>zadawałem zbyt dużo pytań... :-)

Jest ryzyko. Drobne, ze jak ci cos pojdzie nie tak to komputer
zostanie sie wogole bez biosu i nie ruszy. W serwisie ladowanie
programowe biosu oszczedza roboty z rozbieraniem pudla i wyciaganiem
kosci - po to plyty maja flashrom montowany. A jak w takim serwisie
cos im nie pojdzie - to zawsze moga wziac srubokret , zdjac blachy a
kosc przelozyc do programatora ktory na wszelki wypadek maja. I tu
roznica miedzy serwisem a toba - jak cos nawali to bedziesz biegal i
szukal programatora albo kogos kto pozwoli wydlubac sobie na zywca
bios z plyty (tzn. z pracujacego komputera, pod pradem!) zeby zapisac
twoja kosc. tak wiec zanim przystapisz do upgrade'u biosu, zdobadz
namiary na programator czy kogos kto da sobie maszyne rozebrac. Zapisz
tez stara zawartosc biosu, bo sciagniety plik moze sie np. okazac
felerny - warto miec do czego wrocic.
Tak wiec ryzyko drobne, stracic mozna tylko czas, warto je jednak
zminimalizowac i byc przygotowanym na niepowodzenie a nie z rozwianym
wlosem ganiac po swiecie w poszukiwaniu programatora, bo zapis sie
skaszanil a maszyna potrzebna na wczoraj...

Darek



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:31:54 MET DST