Re: Upuscilem CONNER'a - HELP!

Autor: Jaroslaw Lis (lis_at_papuga.ict.pwr.wroc.pl)
Data: Thu 31 Jul 1997 - 23:38:39 MET DST


yehovy <yehovy_at_free.polbox.pl> wrote:
: Sie ma kiedys otworzylem connera bodajze 40 tke (byl beznadziejny )
: ot tak po prostu z ciekawosci w koncu strata niewielka ,

Dobrze ze przypomniales. Slusznie - Connera 40 [juz nowoczesny ide :-)]
rozbieralem, zlozylem, dzialal, rok pozniej znow go widzialem - dzialal.
Potem tez jakos nie slyszalem zeby padl, ale moze po prostu wymieniono
na cos wiekszego i tyle.

P.S. Connera 170 to rozkrecilem kiedys bo nie dzialal, i talerze
     byly pokryte czyms lepkim, glowica sie kleila i dysk nie ruszal.
     Klopoty z ruszaniem mial przynajmniej przez pol roku, ale nawet
     potem dane daly sie zgrac.
     To kolejny dowod ze z hermetycznoscia fabrycznie skreconych dyskow
     nie ma sie co zachwycac.

: ciekawe ze dzialal potem dopiero kiedy koles prsewietrzyl go azotem pod
: cisnieniem u siebie w laboratorium dopiero wtedy dzialal jak przedtem ,
: wynika z tego ze dyski sa BAAARDZO wrazliwe na wszelkie
: syfki z powietrza (min.)

Raczej koles go wreszcie dobrze skrecil :-)
Ze dyski nie sa BAAARDZO wrazliwe na wszelkie zanieczyszczenia powietrza
to mozesz mi wierzyc - pare rozkrecilem, skrecilem, bledy byly tylko
w tych miejscach ktore paluchami pobrudzilem :-).

J.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:15:54 MET DST