Krotki epizod z zycia wziety

Autor: Tomasz Jarnot (jurand_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Sun 27 Apr 1997 - 18:10:21 MET DST


        Jurand z trudem otworzyl oczy. NAd glowa stal Zbyszko i
potrzasajac ramie Juranda mowil : "Wstawaj, nagrywamy". Co u cholery
znowunagrywamy ? Aha nagrywarka. Tak sie bowiem zlozylo za pieniadze
uzyskane ze sprzedazy zdobytych krzyzackich sztandarow Jurand kupil
nagrywarke CD ( na owczesne czasy sprzet bardzo rzadki ). Coz, chcac nie
chcac zwlekl sie powoli z lozka, w ramach sniadania wymyl zeby i zabral
sie za instalacje calego systemu - dzien wczesniej kupil takze nowy dysk
Caviar 22100 i trzeba bylo cos z nim zrobic.
Na poczatku wszystko szlo gladko. Nie bylo sie w sumie czemu dziwic -
komputer nie zawiodl jeszcze ani razu w zadnej sytuacji. Az dziw ze
Windows 95 zainstalowal sie bez zgrzytniecia. A moze tak powinno byc ?
Teraz pora zajac sie nagrywarka - instalacja karty SCSI, Easy CD Pro i
nagle oczom Juranda ukazal sie dawno nie widzialny komunikat "Wystapil
wyjatek nr blebelbleble system zajety przyjdz we wtorek", ktory w
przetlumaczeniu na nasze brzmi : "Nie bede robilo".
Jurand dlugo nie mogl dojsc do siebie - co za bestia z tego systemu. Ale
przyzwyczajony do zlosliwosci rzeczy martwych wzial sie ponownie za
instalacje. Tym razem wszystko poszlo dobrze i po chwili caly system byl
gotowy do sprawdzenia nowego nabytku - wspomnianej nagrywarki CD,
z wbudowana elektryczna dojarka. Pierwszy CD poszedl gladko - Jurand nie
mogl nacieszyc sie ta smieszna mala zolta plytka. Zbyszko, widzac, ze
maszyna pracuje jak nalezy, pobiegl do swojej komnaty i po chwili
przyciagnal dysk z utworami sredniowiecznymi w formacie MP3. Jurand
przegral wszystkie na dysk na format ISO ( a sila ich byla - 600 MB ) i
jal nagrywac drugi CD, a tymczasem poszedl dac koniom siana i obroku,
zostawiajac Zbyszka aby pilnowal czy wszystko jest jak nalezy.
Po jakiejs pol godzinie uslyszal ryk radosci dochodzacy od strony zamku.
Zostawil swojego karego i pobiegl czym predzej aby zobaczyc coz to sie
dzieje. Ujrzal Zbyszka gnajacego z nastepna zolta plytka spowrotem do
swojej komnaty. Eh, ta mlodziez... Nie minela chwila a z komnaty Zbyszka
dobieglo krotkie acz tresciwe "Ozeszkur...". Coz znowu sie tam stalo ? -
pomyslal Jurand i poszedl sprawdzic sytuacje. Zbyszko siedzial przy
komputerze, nerwowo puszczal kolejne utwory, a kazdy byl jakis dziwnie
znieksztalcony, na dodatek niektore wyswietlaly dziwny komunikat "Blad
podczas dekodowania met. Huffmana itp..." co w tlumaczeniu na nasze znaczy
"Nie bede robilo". Ha, a przeciez bylo dobrze - Jurand nie mogl zrozumiec
coz sie moglo stac. Zbyszko wygladal na nieco zalamanego a Jurand caly
czas zastanawial sie, co tez jest przyczyna takiego stanu rzeczy.
Z wrodzona sobie wytrwaloscia Jurand zaczal sprawdzac poszczegolne
komponenty swojego elektronicznego drucha - eleminujac na wstepie
nagrywarke jako sprzet z zalozenia dobry ( postawil sobie to za dogmat ) i
zdziwiony doszedl do wniosku ze wszystko jest w najlepszym porzadku,
przynajmniej testy nie wykazywaly zadnych bledow. Kie choroba...
I o wszystkim zdecydowal czysty przypadek - co uchronilo Juranda od
poswiecenia wielu plyt CD na udane/nieudane proby przetestowania "do
konca" sprzetu. Otoz Jurand we zwyczaju ma sluchac muzyke w trakcie pracy
na komputerze - tak tez zrobil tym razem. I okazalo sie, ze piosenka
"Poznalem ja w remizie" odtwarza sie niejako z bledami, ktore objawialy
sie pojawianiem sie znanego komunikatu. A przeciez kilka minut wczesniej
byla calkiem ok. Czyzby Caviar ? "Mam cie misiu" zamruczal Jurand i poczal
zastanawiac sie co z owym fantem poczac - dysk nie wykazywal pod zadnym
programem bledow wiec w serwisie ciezko bedzie cokolwiek udowodnic
naocznie. Ale pomysl przyszedl bardzo szybko...
"Cos te Caviary ostatnio padaja" - pod wasem mowil Jurand owijajac dysk w
recznik......

                                        Jurand



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:03:51 MET DST