Autor: Pawel Zielewski (ZIELU_at_gazeta.pl)
Data: Mon 21 Oct 1996 - 11:32:55 MET DST
O rany!
Przeczytałem całą korespondencję, wszystkie uwagi i opinie. Zaręczam,
ze nie jestem jakimś skrzywionym psycholem usiłującym uczynić z
dzieciaka wirtualnego mutanta.
Osobiście żyję w przekonaniu, ze jeśli nie teraz, to kiedy? Dominik
(syn) mały jest, to prawda, ale czasy sa szybkie, a do komputera
powinien przyzwyczaić sie. Kiedyś bał się, jak go włączałem. Dzisiaj
prosi, by mógł sam wcisnąć power.
I nie jest tak, zaręczam, że traktuję ten pomysł (danie mu komputera)
jako wspaniały sposób na pozbycie się szczeniaka z oczu. On sam woli
zdecydowanie klocki LEGO. Tylko, że tylko te strażackie, bo
strazakami zafascynowany jest od roku (a propos - może jest gdzieś w
Internecie coś na ten temat - jakaś gra, puzzle, obrazki?).
Odparcie zarzutu, że nie chcę sie z nim bawić będzie o tyle
skomplikowane, że przynajmniej(!) trzy dni w tygodniu wychodzę do
pracy, kiedy on jeszcze śpi, a wracam, kiedy już śpi. Pozostają nam
praktycznie soboty i niedzielne popołudnia (jak dobrze pójdzie).
Myślę, że jestem rozsądnym facetem i tej granicy, przed
przekroczeniem której mnie ostrzegacie, nie przekroczę.
Raz jeszcze dzięki za wszystkie uwagi.
Na listy odpowiem indywidualnie, ale to trochę potrwa.
Paweł Zielewski
zielu_at_gazeta.pl
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:34:44 MET DST