Re: Biedni pecetowcy

Autor: Mariusz Studzinski (Cecil_at_klio.umcs.lublin.pl)
Data: Sun 30 Jun 1996 - 09:56:35 MET DST


ufprzygo_at_cyf-kr.edu.pl (Witold Przygoda) wrote:

>Gregorio Kus (Grego_at_RMnet.IT) wrote:

>[spis aplikacji]
>> ale co z tego
>> i tak bede slyszal ze w bussinessie to tylko w95
>> bo na OS/2 brak aplikacji

>Jest jeszcze jedno (zasadnicze) "ale".
>Gdzie kupowac programy pod OS/2? Jak przychodzi co do czego
>(czyli innego programu niz M$-stajnia) to nawet pod Win wcale
>nie tal latwo znalezc sprzedawce interesujacego produktu.
>A jak ktos pracuje na kradzionym, to juz zupelna kaplica
>(piraci maja niewiele lub nic z OSa) :-)))
>I jeszcze jedno - wcale nie jest tak latwo przeskoczyc sobie
>ot tak, z programow ktore sie zna (czyli zazwyczaj pod Win)
>na zupelnie inny system i inne programy, ktorych by sie trzeba
>bylo od nowa uczyc...
>A poza tym skad ja mam wiedziec czy w.cytowane odpowiedniki
>to sa rzeczywiscie odpowiedniki (a nie zestawienie typu
>Photoshop, no ja mu buch, Paintbrush :))) Tego nie ma gdzie
>przeczytac. Niestety, takie zycie...

>WP.

Wlasnie o to chodzi. Bodobna sprawa byla kiedys z Apple vs PC. Wtedy
99% ludzi majacych komputery korzystalo tylko z pirackich kopii a paru
tzw. 'zainteresowanych' recenzentow staralo sie nas przekonac jakie to
korzysci bedziemy mieli po przesiadce na jabluszko. Opisywali ile to
prrogramow (i o ile lepszych od PC-towych) na niego jest. Same ochy i
achy. Pewnie przez roztargnienie zapomnieli dodac,ze te programy
owszem sa ale...w USA. Podobnie jest teraz z OS/2. Jest na sieci kupe
programow shareware do OSA, to fakt, tylko, ze watpie aby ktos opieral
sie tylko na wersjach shareware (zarejestrowanych, oczywiscie).

Mariusz Studzinski



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 12:47:10 MET DST