Re: Fwd: Re: Secret Document

Autor: Arkadiusz Podgorski (wodzu_at_softomat.com.pl)
Data: Tue 13 Oct 1998 - 23:26:04 MET DST


Wojciech Gazda <gazda_at_fema.krakow.pl> wrote:
: Arkadiusz Podgorski wrote:
:> no, to zaraz wszyscy dopisza sobie nas do killfile'ow :)
:> ale wtedy zaloze sobie innego uzytkownika :)
: Może nie będzie aż tak źle :)

pewnie niedlugo bedziemy mieli okazje sie przekonac - jak wszyscy na nas
ogluchna :))

:> no, nie przesadzaj z hieroglifami. skladnia jak skladnia. kazdej trzeba sie
:> nauczyc i przyzwyczaic do niej, jezeli chcesz pisac skrypty. jak chcesz
:> zobaczyc hieroglify, to zajrzyj do /etc/sendmail.cf - to dopiero wyglada,
:> jakby komus kot przeszedl po klawiaturze. :))
: No dobra, ale jest składnia i Składnia, prostsza i bardziej
: skomplikowana. Mnie np. dobija konieczność montowania napędów (wiem, że
: są programy które to załatwiają, ale trzeba je zainstalować).

tylko nie dyskutujmy nad "lepszoscia" jednej skladni nad druga, bo to nie
bedzie mialo konca :)) - kazda skladnie da sie tak wykorzystac, zeby
polecenie bylo calkowicie nieczytelne :)
to nieszczesne mountowanie zostalo po czasach, kiedy nikt nie mial dyskietek
i mountowalo sie raz na miesiac, albo rzadziej. teraz rzeczywiscie, nosniki
wymienne w zasadzie powinny mountowac sie automatycznie, o ile zdefiniowane
sa punkty mountowania - to byloby naturalne. ale tez widzisz: podmontowana
dyskietka dziala tak samo szybko, jak dysk twardy, a nawet szybciej. po prostu
cala miesci sie w cache'u :), bo ma gwarancje, ze nie zostanie wymieniona na
inna, nim zostanie dokonany zapis. a do prostych operacji na dyskietkach fat
sa mtools - one nie potrzebuja mountowania, bo pracuja bezposrednio na
urzadzeniu.

:> : No dobra, ale jaka jest różnica pomiędzy pamiętaniem 1001 nazw
:> : programów usługowych, a pamiętaniem 1001 opcji jednego polecenia
:> : powłoki, które to polecenie może także być programwem? I nie mów mi,
:> : że te opcje są łatwe do zapamiętania!
:> roznica jest jedna: miejsce na dysku i czas wykonania. zamiast ladowania
:> skryptu (programu) z dysku masz interpretacje polecen przez uruchomiony shell.
:> w przypadku dysku lokalnego to nie ma prawie znaczenia. ale jezeli dysk jest
:> nfsowany przez linie modemowa, to juz tak.
:> poza tym: po co chcesz pamietac wszystkie opcje wszystkich programikow? za
:> pierwszym razem zapamietaj dwie-trzy najwazniejsze. reszta sama przyjdzie -
:> bedziesz douczal sie stopniowo. przeciez zawsze mozna zajrzec do dokumentacji.
: Ależ nie chcę ich pamiętać! Zareplikuję: po co pamiętać nazwy
: wszystkich programów usługowych, skoro można pamiętać na początek nazwy
: dwóch, trzech.

zapytaj poczatkujacego uzytkownika linuxa o to, ile pamieta polecen. jak
myslisz, co odpowie? bedzie znal ls, mkdir, rm, cp, mv, potem dojdzie awk,
sed, perl. to idzie naprzod. przypomnij sobie, ile znasz programow, ktore
masz u siebie zainstalowane? na pewno doszedles do przynajmniej
kilkudziesieciu. i co? meczy cie to? raczej nie - podejrzewam, ze
poslugujesz sie nimi swobodnie. a na pewno przy pierwszym uruchomieniu
kazdego ogladales go, co umie.

: Poza tym chyba nie wszystkie polecenia w Unix-e są interpretowane przez
: shell, część z nich jest przecież zewnętrzna.

zgadza sie. nawet wiecej: prawie wszystkie polecenia unixa to polecenia
zewnetrzne. ale sa to malutkie (w sensie rozmiaru) programiki. ich kod
praktycznie nie wychodzi z cache'a - dlatego wykonuja sie blyskawicznie. tak,
jakby byly to polecenia powloki.

: Jednak pomyśl - jeśli Linux miałby się stać systemem "dla każdego", a
: nie tylko dla informatycznych guru, którzy potrafią skompilować dowolny
: program z zamkniętymi oczami, to jednak dystrybucje binarne bardzo by w
: tym pomogły (przynajmniej na PC oczywiście ;-))).

kazda z popularnych dystrybucji linuxa rozprowadza programy w postaci binarnej
(zrodla sa niejako dodatkiem - jezeli chcialbys sobie cos sam zmienic,
poprawic itp.). nie wiem, czy zagladasz na p.c.o.linux - popularnosc redhata
spowodowala, ze instaluja go sobie ludzie, ktorzy nie maja zielonego pojecia
o kompilacji, wyraznie to widac po poziomie pytan. linux juz zszedl pod
strzechy... :))

:> : Proszę o kilka przykładów.
:> klockow, czy aplikacji?
:> jak klockow, to: `ls /bin /usr/bin`, a jak duzych, samodzielnych aplikacji,
:> to chociazby np. staroffice (tak, to samo, co do os/2).
: No właśnie chodzi mi o klocki. Staroffice to porgram aplikacjny, nie
: część systemu. Tak więc z modularnością samego systemu ma niewiele
: wspólnego.

zajrzalem do poprzedniego listu: chodzi ci o przyklad uzycia klockow?
no, to podam ci, jak sprawdzam, ile zostalo sciagniete od poniedzialku z ftp z
katalogu z os2 za pomoca http:
(uwazaj, pisze)
  ------
grep \/ftp\/OS\/OS2\/ /var/log/httpd/access_log|grep -v \/\ H| \
awk 'BEGIN { s=0 } // {s+=$10} END { print s }'
  ------
no i po co mi specjalny program, ktory taki log mi obrobi? a uzylem tylko dwu
najpopularniejszych "klockow". w zasadzie kazda informacje mozna sobie w ten
sposob wyciagnac. bieglosci w tym nabiera sie naprawde bardzo szybko.
troche makabryczne wydaja sie tylko te backslashe, ale one sa po to, zeby bash
nie interpretowal podanego tekstu, tylko przekazal go uruchamianym programom -
zawsze mozna to napisac bez "\", a dopiero potem je powstawiac.

:> linux tez juz duzo pozwala zmieniac w urzadzeniach (nawet tych sterowanych z
:> poziomu kernela) bez restartu, o ile jadro jest zmodularyzowane.
: Dobra, ale jakich? Dyski twarde? Aby je dodać lub odjąć trzeba wyłączyć
: i rozbebeszyć komputer (chyba że się ma kieszeń, ale w PC sprawę i tak
: "morduje" BIOS). Jakieś kontrolery? Także.

wymiana komponentow, z jakich sklada sie pecet nie powinna sie odbywac, gdy
jest on wlaczony. i to nie z takiego powodu, ze system sobie nie poradzi,
tylko przeciez ze znacznie bardziej prozaicznego - mozna popalic uklady :)
jezeli rozwiazesz sprzetowo problem wymiany karty (np. jakies uklady
posredniczace, ktore pozwala odciac elektrycznie wymieniana karte, a potem
podlaczyc nowa), to w linuksie nie ma problemu z zaladowaniem modulu ja
obslugujacego. i nie ma zadnej potrzeby, zeby chocby powiadamiac o tym
pracujace na tej maszynie osoby. :)

: Przez konfigurację systemu bez restartu rozumiem zmianę np. parametrów
: sprzętu (rozdzielczość grafiki na przykład), lub rekonfigurację usług
: zintegrowanych z systemem (sieć, udostępnianie zasobów, FTP, mail, WWW
: itp). Nie jest moim zdaniem konfiguracją systemu rekonfiguracja
: poszczególnych aplikacji w nim zainstalownych.
: Poza tym rekonfiguracja sprzętu w wielu wypadkach pociąga za sobą w
: Linuxe (w OS/2 restart) rekompilację kernela, a więc błędne koło...

troche mylisz pojecia. unix, a ekran to dwie slabo zwiazane sprawy. w
czystym, tzw. "lupanym" unixie program wykonuje sie w srodowisku wirtualnym.
ma "wejscie" i "wyjscie". to, co go karmi przez jego wejscie i to, co
obsluguje to, co on wypluwa, malo go interesuje. piszac o zmianie
rozdzielczosci grafiki miales pewnie na mysli x-windows? x-y sa calkowicie
oderwane od problemu rozdzielczosci. w xserwerach do linuxa rozdzielczosc
mozna przelaczac w locie, nie przejmujac sie uruchomionymi programami - one
od problemu sprzetu sa odizolowane warstwa interfejsu x-windows. konfiguracji
dopuszczalnych ustawien karty dokonuje sie po uruchomieniu systemu - nie ma
koniecznosci zadnych restartow. i mozna to zrobic zdalnie.
uslug zintegrowanych z systemem. to tez nie tak. wszystkie wymienione przez
ciebie uslugi sa realizowane przez programy (demony) pracujace (uruchamiane)
*po* inicjacji jadra - mozna zmieniac ich konfiguracje i restartowac je (nie
zawsze jest potrzebny restart demona - niektore obsluguja rozkazy odczytania
konfiguracji ponownie) dowolna ilosc razy.

kernel w linuksie obsluguje _sprzet_, a nie uslugi. rekompilacja jest
potrzebna, jezeli cos zmieniasz w bebechach. i to tez nie zawsze - z reguly
wystarczy zaladowac wlasciwy modul i po sprawie. uslugi swiadczone sa przez
programy, ktore czescia systemu jako takiego nie sa. bardziej sa po prostu
czescia dystrybucji. kazdy z nich jest dla systemu zwyklym programem. a ze
swiadczy na rzecz innych programow jakies uslugi? jego problem :)

wlasnie to uwazam za _wielka_ zalete un*x-ow - dobrze zrealizowana
warstwowosc systemu. jest kernel, ktory za pomoca modulow sterownikow korzysta
ze sprzetu. programy maja dostep do wszystkiego za pomoca kernela, a uslugi
swiadcza zwykle programy. czegos takiego nie ma *wcale* w windows (tam zwyklym
programem mozesz grzebac po dysku - makabra) i nie do konca jest w os/2 (co ma
adres ip karty sieciowej do systemu?).

natomiast os/2 ma niezaprzeczalnie dwie wielkie zalety: ea (ale to, jak
wczesniej napisalem wymusiloby zmiane systemu plikow ext2 w linuxie) i wps -
najlepszy GUI, jaki widzialem.

naprawde bylbym szczesliwy, gdyby kiedys te dwa systemy zostaly zintegrowane
w jeden - laczacy najlepsze cechy obu.

ps. mysle, ze EOT.

-- 
# *sig. under construction* #%#--#####+####+#######x############++=##
nie moge dojsc, jak oni uzywaja wielkich liter. 
moze maja inny typ klawiatury?
#"####%%#####+##=###%### _wodzu_at_softomat.com.pl_ ##%####**###||######


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:18:33 MET DST