Autor: Jan Stožek (jasio_at_SPAM.polbox.pl)
Data: Sat 04 Apr 1998 - 02:17:56 MET DST
On Fri, 03 Apr 1998 20:22:17 GMT, Grzegorz Bodaszewski wrote:
:>Niekoniecznie - do OS-a trzeba się przyzwyczaić. Jeżeli wytrzymasz
A i owszem.
:>pierwsze 3 miesiące i nie wytniesz go z dysku, to po następnych trzech
:>nie będziesz w stanie bez wstrętu usiąść do komputera z MS Windows :-)
:>Sprawdziłem empirycznie, na sobie i mojej żonie.
Ba...
:>>Heh.. To chyba jeszcze nie widziałeś tego, co Windows potrafi zrobić samo
:>>z siebie... pliki giną i tak dalej.. A co najgorsze nikt nie wie (może
:>>paru guru od Billa) gdzie plik się znajduje, a nawet jak się nazywa.
Z MS Exchange'a (Mail client) też giną, i to dość skutecznie.
:>Bądźmy uczciwi - OS ma swoje narowy. Ostatnio tak się na niego
Oj, taak...
[Ciach]
:>W sumie - może i dobrze się stało, bo od pół roku przymierzałem się
:>do przepartycjonowania dysku, tyle że... akurat teraz było mi to
:>wyjątkowo nie na rękę.
To spróbuj np. tak:
- C: - OS/2, co najwyżej plus programy, które i tak muszą być przeinstalowane po
postawieniu systemu, gdyż dopisują biblioteki do \os2\dll, wpisują coś ważnego do ini w czasie
instalacji itp.
- D: - programy i narzędzia nie wymagające instalacji, lub wymagające prostych
czynności w rodzaju utworzenia obiektów albo dopisania czegoś do CONFIG.SYS
- E: - dane (wszystkie, o ile jest to tylko możliwe - bo np. PMMAIL trzyma listy tam,
gdzie sam leży).
Mi to parę razy uratowało życie.
Pozdrawiam serdecznie,
(js).
mailto:jasio_at_polbox.pl
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 15:16:55 MET DST