Dzień dobry, po dogłębnej lekturze sprawozdań z eksploracji terenów
pokopalnianych w terenie pogranicza Polsko-Czeskiego (Kletno daw.Kopaliny,
Zalesi - Javornik) jestem ciekaw czy wyprawa do wnętrza ziemi nie jest
eksploracją miejsca, które ostatnio zwróciło moją uwagę. Szukam danych po
zweryfikowaniu materiałów katastralnych Armii Czechosłowackiej na temat kopalni
uranu w miejscowości Różaniec ( cz.Růženec, niem.Rosenkranz). Żaden ze mnie
geolog czy grotołaz ale mocno interesuję się zapomnianą/wymazaną historią
wschodniej części Ziemi Kłodzkiej. Po dogłębnej analizie kopalni ołowiu i
srebra w Lutyni - Ułężu i średniowiecznych kopalniach w zboczu góry Szwedzkie
Szańce i Twierdza nieopodal przełęczy Lądeckiej dotarłem w rejony Safarowej
Skały (zbocza g. Borówkowej) w okolicach nieistniejącej już wsi Różaniec. Z
opowieści jednego z ostatnich mieszkańców oraz przestudiowaniu literatury
dotarłem do skromnych zapisków dot. tej kopalni. Zwiedziłem już znaczną część
kopalni Kletno. Niestety nie zdążyłem wybrać się do Zalesi przed zalaniem i
zabezpieczeniem wejścia. W moich poszukiwaniach pomaga mi kolega z Czech który
handluje różnymi antykami i często dostarcza mi do oceny ciekawe materiały. Tak
trafiłem na wieść o średniowiecznych kopalniach w tym terenie i kilka śladów po
komunistycznych kopalniach z tego terenu. Aktualnie w Lutyni działa jakaś
dziwna ekipa ludzi - których niby pilnuje właściciel terenu - Nadleśnictwo.
Jednak wyciągnięcie jakichkolwiek danych jest prawie niemożliwe. Plany kopalni
mogłem zobaczyć ale mogłem zapomnieć o kopiowaniu.... Proszę o jakąkolwiek
informację potwierdzającą moje przypuszczenia. Chętnie wymienię się
informacjami i materiałami. Pozdrawiam Wojciech Zbrzeźniak
|