Re: Kopalnia w Chelmcu

Autor: Jacek Nowak <jac_now_at_poczta.onet.pl>
Data: Sat 18 Dec 2004 - 00:52:19 MET
Message-ID: <001d01c4e514$bb5f7b40$730c4cd5@your5e8ycwvswt>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

>
> Chełmca nie znam wcale.
> Znane jest mi natomiast wejście do kopalni rud żelaza Wilcza nad Leszczyną
> pod wzgorzem Rosocha., choć przyznam, ze nigdy nie wlazilem do jej
> wnętrza.
> Koledyz zapuścili się raptem na pare metrów, nie mieli sprzętu.Co do
> Chełmca
> to nic nie wiem, ale chętnie też bym się dowiedział.

Z moich doświadczeń speleologicznych i z penetrowania starych kopalń
(Tarnowskie Góry, Stara Góra k. Radzimowic) mogę jedynie ostrzec przed
różnymi niebezpieczeństwami. Wprawdzie w kopalniach kruszcowych nie ma
zagrożenia gazowego, ale obudowa jest często w fatalnym stanie, leci na
głowę (nie tylko woda) jest wiele pionowych szybików, drewniane kładki i
drabiny rozpadają się pod człowiekiem itp.
Oczywiście takie obiekty też można penetrować, ale trzeba to robić "z
głową". Jeśli mogę coś radzić, to weźcie ze sobą kogoś z doświadczeniem
speleologicznym - to ludzie chętni do takich eskapad ale obeznani z tematem
i sprzętem (parę lat temu głośno było o studentach, którzy zjechali do
wyrobisk w Szklarach i nie umieli z nich wyjść - myśleli, że dadzą radę
wspiąć się po linie).
Co do zbierania wszystkiego co spotkacie na drodze mam mieszane uczucia.
Oczywiście pobrać okazy do badań czy kolekcji to rzecz normalna, ale trzeba
zostawić coś dla tych, co przyjdą po was. Więc eksploatacja ma skalę
"przemysłowa" jest moim zdaniem wysoce niewskazana. Dodatkowo wiele z
okazów, które tak atrakcyjnie wyglądają na zdjęciach po wydobyciu i
wysuszeniu staje się matowe i traci swe "żywe" barwy. W Starej Górze były
piękne nacieki z wodorotlenków żelaza i hisyngerytu. Po czyjejś wizycie w
tych podziemiach nie pozostało nic :-( A jestem pewien, że gdy wyschły,
stały się matowe i zaczęły rozsypywać, wylądowały na śmietniku lub w
najlepszym razie w piwnicy.
Na koniec kilka uwag o minerałach, które można spotkać w starych
wyrobiskach. Minerały rudne to oczywiście sprawa indywidualna zależna od
złoża. Te żółte, niebieskie itd. naloty i polewy na ociosach to z dużym
prawdopodobieństwem siarczny i węglany. Oczywiście identyfikacja wymaga
badań, ale moje typy: żółty jarosyt, niebieski brochantyt lub
kalcyt/aragonit z podstawieniami Cu, rdzawe tl, wodorotlenki Fe lub
hisyngeryt. Do tego allofan, który może być różnie zabarwiony. Większość z
tych minerałów jest w formie nieskonsolidowanej - ma formy polew i
konsystencję błota lub gliny. Generalnie rzeczy ciekawe, lecz nie bardzo
nadające się do wystawienia w gablotce jako "super okaz".
Mimo wszystko polecam takie eksploracje zwłaszcza w celu robienia zdjęć.

Pozdrawiam, Jacek ;-)
Received on Sat Dec 18 16:18:10 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 18 Dec 2004 - 16:32:00 MET