Autor: Jacek Nowak (jac_now_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 07 Sep 2001 - 19:30:54 MET DST


  Czołem Listowicze,
  w czasie ostatniego weekendu byłem w trochę śmiesznym kamieniołomie w Górach Mokrych (trasa Radomsko - Włoszczowa). W sumie - co można znaleźć w czerwonym piaskowcu poza paroma skamieniałościami (w tym kości, całkiem ładne)? Okazało się, że jednak tak. Otóż zaciekawiły mnie fragmenty piaskowca z wyrażnymi naciekami żelaza, co prawda mocno utlenionego, ale o grubości dochodzącej do 6 mm. Bliższe oględziny ściany odkrywki wykazały, że te fragmenty pochodzą z soczewy ok. 1,5 m szeokości, grubości ok. 15-20 cm, zalegającej mniej niż 1 m od stropu najwyższej warstwy piaskowca. Faktem jest, żelaza w tym piaskowcu jest całe mnóstwo, o czym świadczą wyraźne przebarwienia samego piaskowca i znajdowanych tam krzemieni, ale przebarwienia te są rozłożone w miarę regularnie, z wyraźnym podziałem warstw. Dlatego też zachodzę w głowę, czy aby to soczewkowate skupisko żelaza, w całkiem odmiennej formie, nie może być przypadkiem efektem trafienia meteorytu w naszą planetę. Proszę o pomoc w "dociekaniu prawdy", będę wdzięczny za wszelkie inne sugestie.   Pzdr,
  Artur

  A czy warstwy nadległe i skały otaczające soczewą Fe są zaburzone? Nie jestem specem od meteorytów, ale sądzę, że uderzenie meteorytu, nawet w skały znajdujące się w zbiorniku wodnym zostawiło by liczne ślany jak choćby przerwanie ciągłości warstw oraz przemiany termiczne i ciśnieniowe w minerałach.

          
          Pozdrawiam wszystkich listowiczów Jacek Nowak ;-)



-- 

Mmm cześć to ja. Chcesz mnie ... rozebrać? 
OK, zagraj ze mną w ruletkę [ http://miss.onet.pl/start.html ]

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:54:50 MET