Autor: Michal Segit (msegit_at_post.pl)
Data: Tue 21 Aug 2001 - 14:29:05 MET DST



Witajcie

From: "Zbigniew Tyminski" <ztym_at_npdaxp.fuw.edu.pl>
> > sporo sie zdziwilem, iz _po wyjsciu_ ze sztolni licznik wskazywal to
> > samo gdy byl trzymany w rece... Okazalo sie zrodlem jestem ja. Bo po
> > przytnkieciu do koszulki w ktorej bylem po prostu oszalal
> To mi raczej nie wyglada na radon, ktory jest przecie gazem.. musiales
sie
> raczej oprzec o sciane w ktorej znajdowal sie uran i pewnie niezle
"swieciles"

Dlaczego nie Rn?
A co innego moglo byc, ze koszulka w dowolnym jej fragmencie tak samo sie zachowywala, i to ustapilo po kilku godzinach...?? Raczej chyba jednak Rn (a moze byla dodatkowo wilgotna troche...?), po tym czasie, _stopniowo_ sam ulotnil sie. Gdyby to bylo cos stalego, to mogloby pomoc jedynie dobre pranie...

> W okolicach Kletna byly swego czasu kopalnie uranu - mozna zreszta tam
znalezc
> jego zwiazki (charakterystyczny zolty nalot na skale) ale nie radze
kolekcjono-
> wac :-)

Zolty, nie zolty... Trafiaja sie przeciez tak mikroskopijne, ze nic nie widac absolutnie, ale licznik szaleje. Tym bardziej jezeli to nie sa wietrzeniowe zolte, tylko np. ciemna blenda... i tak sie zdarzalo. Ale nie kolekcjonuje...:)

pozdrawiam
Michal Segit

--
Informacje turystyczne: http://groups.yahoo.com/group/turinfo

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:54:27 MET