Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Sun 07 Mar 1999 - 20:13:27 MET


> Raczej tak i nigdy nie wracalem z pustymi rekami wiec 100%. Jezeli sie
> jedzie w zamierzonym celu zawsze sie cos znajdzie choc moze male i nie tak
> ladne ale zawsze jest. :)

To dobra wiadomosc dla osob sceptycznych co do wycieczek mineralogicznych.

> > natomiast za granica Ural (och jakbym chcial tam pojechec).
>
> >Byles juz tam kiedys, czy dopiero chcesz sie wybrac?
>
> Niestety nie bylem tam lecz spotykalem ludzi ktorzy spedzili tam troche
> czasu. Naprawde wspaniala sprawa.

A moze troche i nam bys przekazal z opowiesci tych ludzi? Dzieki... Nie zapomnij wziac ze soba licznika GM - rozne miejsca mozna spotkac po wschodniej stronie granicy...  

> >Co tam Ural, ja bym polecal Brazylie, Cejlon, Syberie. :)))
>
> Na Uralu jest prawie wszystko i jest dostepny dla przecietnego zbieracza jak
> na razie. Brazylia czy Cejlon sa juz poza moim zasiegiem. Natomiast Syberai
> to juz inna historia.

Jednakze, nasze, Polskie zloze chryzoprazu ustepuje (ustepowalo?) tylko zlozu australijskiemu. Na Uralu troche chryzoprazu ponoc jest, ale mniej niz u nas (pomijam juz ten szczegol, ze do naszego trudno sie w tej chwili dokopac, ale na Uralu pewnie tez nie lepiej :().

ak


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 04 Mar 2004 - 20:46:07 MET