Istotnie z jednej strony szkło choć szkło jest dobrym (relatywnie)
izolatorem w stanie stałym. W stanie ciekłym jest silnie zdysocjowane na
jony, nawet przewodzi prąd elektryczny więc pewnie i ciepło. Myślałem o
ciekłym azocie ale od razu utworzył by się pęcherz i wspaniałe
przewodnictwo dyjabli by wzięli.
Zjawisko znałem bo zetknąłem się akurat z hartowaniem szkła i mogę
powiedzieć że istotnie zdarza się że szkło pęka samorzutnie ale pod
wpływem naprężeń raczej zewnętrznych a bywają minimalne ot w serwisie
niedbale założą szybę.
Kwestia prędkości fali, już oczywiście detonacji, wynika pewnie ze
sprężystości ośrodka a także tego że naprężenia są w całym materiale
więc ciśnienie, nazwijmy je "parcjalne" zachowane w całej objętości
materiału tylko czeka na uwolnienie dla tego proces się tak pięknie
podtrzymuje.
Fascynację księcia Ruperta można wyjaśnić generalnie tym że Rupert nie
był specjalnie rozgarnięty choć trzeba przyznać że wykazywał
zainteresowanie rzeczami które raczej brzydziły możnowładców :).
Istnieje więc relatywnie niewielka liczba królów i książąt którzy mieli
podstawy zdobyte szczerą chęcią a nie tylko wymuszeniem i tym "że należy
być oczytanym w sprawach filozofii i znać Pismo".
Pozdrawiam serdecznie,
MdG
Pewnie tak, choć z drugiej strony ograniczeniem szybkości przepływu ciepła
jest tu chyba głównie szkło. Możnaby pewnie wziąć zimniejszą wodę :) A
swoją drogą, od czego zależy szybkość przewodzenia ciepła przez ciecze? Na
pewno od lepkości, pewnie też różnic gęstości w róznych temperaturach
(czyli im większe, tym szybsza konwekcja) ?
Pytanie też, czy przy jeszcze silniejszych naprężeniach nie pękałoby to
samorzutnie.
Prędkość czoła tej "fali" też imponująca - porównywalna z prędkościami
detonacji materiałów wybuchowych (TNT to zdaje się ok 6 km/s). Ogólnie
zjawisko robi wrażenie, nie znałem tego wcześniej.
kk
|