Re: afera solna

> W dniu 1 marca 2012 12:53 użytkownik Krzysztof Kleszcz
> <k.kleszcz@gmail.com> napisał:
> >A co z tym azotanem
> > potasu - jak dotąd nie spotkałem opinii, aby był rakotwórczy. Stosowano go
> > (a może i nadal się stosuje) do peklowania mięsa,

Azotany moga sie podobno w przewodzie pokarmowym redukowac do azotynow, a
te do rakotworczych nitrozoamin, tak przynajmniej nauczyciel chemii w
szkole sredniej o tym mowil. :)

> Odchodzi się od niego.
> "Syntetycznie produkowany konserwant dodawany do wędlin, serów
> podpuszczkowych i topionych. Szkodliwy przy nadciśnieniu. Istnieje
> niebezpieczeństwo jego przekształcenia się w azotyn. Odradza się
> częste spożywanie. "

Jony sodowe sa jeszcze bardziej szkodliwe przy nadcisnieniu, co wiecej
dodaje sie obecnie niejednokrotnie nie tylko azotan sodu, ale i azotyn
sodu do wyrobow miesnych i niestety nikt z producentow, ani decydentow,
ktorzy na takie zastosowanie azotynu zezwolili, sie nie przejmuje ew.
rakotworczoscia na skutek redukcji do nitrozoamin.
A czestosc zachorowan na nowotwory ciagle wzrasta. Jakies przyczyny tego
musza byc i raczej z pewnoscia nie sa to tylko i wylacznie azotany i
azotyny, choc moga one byc czescia tej ukladanki.
Zatem ten powyzszy cytat to tylko propaganda, a nie rzeczywisty powod
wycofania KNO3. Skoro nie wiadomo o co chodzi to musi chodzic o pieniadze,
zapewne NaNO3 i NaNO2 sa tansze.

Inna sprawa, ze robienie "afery" z azotanow w soli kuchennej, takiej jak w
artykule z onetu, przy jednoczesnym dodawaniu duzej ilosci azotanow i
azotynow do wyrobow miesnych, zakrawa troche na kpine.

> > poza tym tyle azotanów
> > sypiemy do ziemi w postaci nawozów...
> Nie spożywamy ich.

Jak to nie? Jesli pole jest przenawozone, to jak najbardziej spozywamy.

Skoro juz o soli kuchennej mowa, to zauwazcie, ze jako dodatki
przeciwzbrylajace stosuje sie zelazocyjanek potasu lub sodu:
http://chemfan.pg.gda.pl/Sprzet_I_Odczynniki/DodatkiE.html

Co juz zreszta bylo wspominane na ChemFanie:
http://www.man.lodz.pl/LISTY/CHEMFAN/2002/02/3079.html

Z danych MSDS (Material Data Safety Sheet) wynika, ze chronicznej
ekspozycji nie badano, tj. nie jest znany chroniczny wplyw tej substancji
na czlowieka. A zatem naraza sie nas na chroniczne spozywanie tej
substancji w niewielkich dawkach, pomimo ze chronicznego wplywu na zdrowie
nie zbadano.

Zelazocyjanek podczas gotowania, smazenia, podobno moze sie czesciowo
rozlozyc do cyjankow.
A nawet jesli nie, to raczej prawdopodobne jest, ze w reakcji z HCl w
zoladku moze uwalniac HCN.

Generalnie mozna przyjac, ze jesli od jakiejs substancji w danym stezeniu
spozywajacy zywnosc nie padnie szybko trupem, to producenci beda dodawac
do niej wszystko, aby tylko podniesc zyski, nie baczac na ew. dalekosiezne
skutki zdrowotne ich klienta po stosowaniu takich, a nie innych dodatkow i
metod produkcji. Jesli tylko klient nie da rady przed sadem latwo
udowodnic zwiazku przyczynowo-skutkowego pomiedzy zachorowaniem, a
spozywaniem jakiegos produktu, to z punktu widzenia producenta wszystko
gra.

Stad tez uwazam, ze albo przemysl zywnosciowy powinnien byc objety
surowszymi i przede wszystkim zupelnie inaczej niz dotychcas podchodzacymi
do sprawy regulacjami, albo powinna byc stworzona inna kategoria spolek,
spolek zywnosciowych, dla ktorych jedynym kryterium dzialania nie powinien
byc tylko i wylacznie zysk, tak jak to ma miejsce w przypadku innych
spolek, bo jak widac do niczego dobrego to nie prowadzi na rynku zywnosci,
szczegolnie gdy zywnosc stanowi znaczaca czesc budzetu domowego - wlasnie
to powoduje, ze ludzie w wiekszosci zawsze beda kupowac towar najtanszy,
co w dluszym okresie czasu powoduje upadek producentow produkujacych
dobra, "etyczna" zywnosc, a przetrwanie jedynie producentow zywnosci
"smieciowej", czego zreszta bylismy niejednokrotnie swiadkami przez
ostatnie 30 lat.
Received on Thu Mar 1 17:40:12 2012