Re: cz³owiek jako pies tropi±cy

Autor: Michael Greyangel <degrey_at_wp.pl>
Data: Tue 26 Dec 2006 - 14:53:38 MET
Message-ID: <45912962c781c@wp.pl>
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2

> Jak to zrobi³es? To znaczy, jak uda³o ci siê uchronic zmys³ wêchu
> przed degradacj± przy tych wszystkich smrodach na laborkach z
> analizy nieorganicznej i syntezy organiczne? Przynajmniej ja mam
> wra¿enie, ¿e mój nos utraci³ straci³ czê¶æ receptorów w wyniku
> wdychania tych zwi±zków.

Tak naprawdê to receptory te nie ulegaj± zniszczeniu. To czasowe uszkodzenie. Nie wyobra¿am sobie jaka substancja mog³a by wêchu zupe³nie pozbawiæ.

> I drugie pytanie: czy twoje eksperymenty z wykrywaniem ludzi
> dotyczy³y konkretnej osoby czy ró¿nych osób?

Zacz±³em od swojej narzeczonej :). Pó¼niej próbowa³em identyfikowaæ swoj± rodzinê.

> Jakiego rodzaju
> przygorowania masz na my¶li?

Higiena wêchu. Patrz poprzedni post.

> Piszesz o wchodzeniu do pomieszczenia,
> w którym przebywa³a dana osoba, czy o sytuacji, gdy ta osoba ma
> wej¶æ do pomieszczenia, w którym przebywasz?

Osoba wchodzi do pokoju, przebywa w nim jaki¶ czas, powiedzmy 15 min i z niego wychodzi, ja wchodzê po niej.

Osoba po cichu wchodzi do pokoju i chowa siê, powiedzmy za zas³on±. Ja wchodzê, siadam i orientujê siê po jakim czasie zaczynam j± czuæ.

Brzmi to jak science fiction ale po kilku miesi±cach pojawiaj± siê efekty.

Pozdrawiam
MdG
Received on Tue Dec 26 14:54:00 2006

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 26 Dec 2006 - 15:12:00 MET