Re: Re: "drobny" incydent w laboratorium

Autor: <stuktup_at_poczta.onet.pl>
Data: Tue 31 Oct 2006 - 08:41:09 MET
Message-Id: <20061031074118Z5126227-21373+779@kps5.test.onet.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

No to mój drobny ale produkcyjny wypadek. W magazynie stoją sobie różne
dziwne mieszaninki - związki srebra i azotu stablizowane innymi związkami w
tym nadtlenkiem wodoru w całkiem niedużych ilościach. Mieszanina ta została
przygotowana przez jedną z uczelni z okresem gwarancji dość długim (duużo
dłuższym niż tam sie znajdowały). Ponieważ uznałam, ze czas zrobić
inwentaryzację w zakładzie wiec pracownicy ruszyli do dzieła po pewnym
czasie przybiegają do mnie jacyś tacy bladzi. Pędze do magazynu a tam 60l
baniaki zamiast sześciościanów stanowiły wieeelki kule które zabawnie
kołysały się na podłodze. Zaznaczam, że pomieszczenie w których
przetrzymywano baniaki jest małe, bez okien i bez wentylacji. Na szczęście
baniaki nie wybuchły ale trzeba było z nich spuścić gaz. Ja jako kobieta nie
miałam siły odkręcić baniaczków a moi dzielni Panowie uciekli. Prawdę mówiąc
obawiałam się otwirać baniaczki w niewentylowanym pomieszczeniu. Po
odkręceniu korki latały i konkretnie strzelało ale na szczęści obyło się bez
konkretnego incydentu ale nastraszył nas konkretnie.

Co do podchlorynu z tego co się orientuję produkt niestablilizowany ma tylko
2 tygodnie "przydatności do spożycia".

Pozdrawiam,

Nel
Received on Tue Oct 31 08:42:06 2006

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 31 Oct 2006 - 09:12:00 MET