> wszystkich. Poza tym jaki jest sens dawac szanse
> osobom, ktorym nie zalezy na tym zeby sie uczyc - sam
> pozniej podajesz przyklad - lekarze - jesli nie beda
> kujonami beda slabymi lekarzami dlatego ze w czasie
> operacji raczej nie ma zbyt wiele czasu na
> analizowanie sytuacji tudziez wymyslania nowych
> sposobow operowania. Od tego sa inne specjalizacje jak
> fizyka biomedyczna, in.ynieria bioomedyczna. Lekarz ma
> leczyc, przewaznie opierajac sie na wypracowanych
> latami schematach.
Hmmm. To w takim razie po co nam w ogole lekarze i przychodnie? Wg Twojej
koncepcji pracy lekarza wynikaloby, ze sa niepotrzebni. Wrzucamy bowiem do
komputera wszystkie "wypracowane latami schematy" - opracowujemy odpowiedni
algorytm, ustawiamy na rogu ulicy budke z programem, przychodzi pacjent, na
wejsciu podaje objawy, na wyjsciu dostaje diagnoze i jeszcze budka od razu
drukuje recepte.
Dla osob majacych dostep do internetu, udostepni sie ten sam program na
stronie internetowej ministerstwa zdrowia.
Jakie beda oszczednosci dla budzetu panstwa nie musze mowic. ;)
Zreszta taki software zdaje sie nawet istnieje, ale... nie ma tak latwo.
Dobry lekarz, to IMHO przede wszystkim powinien byc dobry biochemik (z
wyjatkiem moze niektorych specjalnosci, jak ortopeda itp.) i to jeszcze
najlepiej ze zdolnosciami dedukcyjnymi Sherlocka Holmesa, niestety malo ktory
lekarz jest dobrym biochemikiem, m.in. dlatego malo ktory lekarz jest dobrym
lekarzem.
Ale nawet bycie dobrym biochemikiem nie zawsze musi gwarantowac sukces, gdyz
jeszcze odnosnie dzialania tak skomplikowanej biochemicznej maszyny jaka jest
czlowiek, wiecej nie wiemy, niz wiemy.
Stad tez takie budki jeszcze dlugo nie zawitaja na rogach naszych ulic, a
lekarze pracujacy glownie wg schematow, jak tego typu budki, nie beda sie
cieszyc najlepsza z mozliwych opinia.
ak
Received on Wed Mar 22 01:02:30 2006
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 22 Mar 2006 - 01:12:01 MET