Chyba sporą winę też ponosi zwyczaj nadawania różnych nazw handlowych lekom
zawierających tę samą substancję czynną. Ludzie łykają na gorączkę np. apap,
popijają coldrexem - a w jednym i w drugim - paracetamol. To samo tyczy się
kwasu acetylosalicylowego, szumnie reklamowanego pod nazwą acard jako środek
przeciwmiażdżycowy. Jaki przeciętny oglądacz reklam będzie wiedział, że to
zwykła aspiryna?
Karolina
Received on Sat Dec 10 11:58:09 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 10 Dec 2005 - 12:12:01 MET