Re: jajo magnetyczne, czyli regionalizmy w nazewnictwie

Autor: Stanisław Popiel <popiels_at_wp.pl>
Data: Mon 05 Dec 2005 - 21:48:44 MET
Message-ID: <005601c5f9dd$68aec520$350aa8c0@askklan.net.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> Rozmawiając z chemikami z różnych uczelni zauważyłem, że często na to
> samo mówi się zupełnie inaczej. Np. coś co po angielsku nazywa się
> 'magnetic stirring bar' my mówimy dipol,dipolek, znajoma mówi bąsio
------------------
Chyba najlepiej by było dipolek, bo bączek z czymś innym można skojarzyć. Ja
natomiast spotykam się z takim oto przypadkiem: nazwę "mieszadło
magnetyczne" używa się zarówno do urządzenia, jak i do "stirring bar-a" - i
to jest niewłaściwe!! Magnetyczne jajo? - też nie.
Ale do wielu przedmiotów nie ma sensu dawać polskich nazw, bo O-ring to
uszczelka, a ferula to też uszczelka. Ferula jest jednoznaczną nazwą i
o-ring też jest jednoznaczny.
Pozdrawiam,
sp
----------------
> (zdrobniale od bączek), a ostatnio widziałem przepis: "...w kolbie z
> jajem magnetycznym..." :-) A jak Wy to nazywacie?
>
> Podobnie nasadka ze szlifem, wktórej jest uszczelka do wcisnienięcia
> termometru. Przez długi czas mówiliśmy "nasadka ze szlifem do
> termometru", aż osoba z innej uczelni stwierdziła, że to przecież
> jest "torion". Pierwszy raz się z taką nazwą zetknąłem, wertowałem
> katalogi i www i znalazłem, że coś takiego rzeczywiście istnieje
> http://www.sigmaaldrich.com/catalog/search/ProductDetail?ProdNo=Z53162
> 6&Brand=ALDRICH
> Niestety na PŁ nikt tej nazwy nie używał.
>
> Dalej: niektórzy na 'bubbler' mówią bąblownica, nie wiem jak to sie
> po polsku nazywa? Po prostu płuczka?
>
> A 'hot plate stirrer"? My mówimy mieszadło z grzaniem, inni mieszadło
> z gorącą płytką.
>
> Znacie podobne przykłady?
> --
> Witek
> http://www.trimen.pl/witek/
>
>
>
Received on Mon Dec 5 21:48:28 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 05 Dec 2005 - 22:12:01 MET