chemia stosowana

Autor: Michael de Greyangel <degrey_at_wp.pl>
Data: Thu 27 Oct 2005 - 16:35:04 MET DST
Message-ID: <4360E598.7050306@wp.pl>
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed

Witam !!!

Z racji niemrawego ruchu na forum, co postrzegam jako następstwo
chwilowego (jak mniemam) wyczerpania mądrych tematów, chciałbym dziś
zamieścić coś trywialnego lecz zarazem jest to czyste obcowanie z fizyką
i chemią czyli tym co tygryski lubią najbardziej :).

Jest na krótko przed wypłatą i nikt groszem nie świeci, przynajmniej jak
u nas. Papierosów więc nie palę bo nie mam na nie kasy, muszę kupić
jeszcze bilety żebym miał za co na zjazd pojechać w weekend więc na
fajki kasy nie ma. Ale pomyślałem sobie że może by można było zapalić. W
biurku na którym stoi mój chromatograf leży skrętownica do fajek z
filtrem i kilka gilz, pamiątka po ulubionym waniliowym tytoniu.
Pomyślałem że mógłbym spróbować nabić czymś te gilzy. Poszedłem więc do
szefa który częstuje chętnie, bo akurat to co on pali nie da się bez
krztyny szaleństwa zapalić. Wkrótce siedzę spowrotem na miejscu a na mym
biurku widnieją dwa papierosy bez filtra typu męskiego. Rozciąłem więc
jedną i ubijam w skrętownicy. Napełniłem gilzę i zapaliłem. Po pierwszej
chmurce zakołowało mi się w głowie niesamowicie. Z łezką w oku
wspomniałem moje pierwsze próby tak niedawno bo zaledwie 15 lat temu.
Tytoń był za mocny i za szybko się palił bo złoże było rozluźnione. A
mnie zbierało się na wymioty.
   Opracowałem więc przepis:

Papierosa bez filtra rozciąć i złoże zeń wydobyte rozłożyć równomiernie
w komorze skrętownicy. W vialu o pojemności nominalnej 4 ml zmieszać 2
ml wody demineralizowanej i 1 ml glikolu propylenowego. Strzykawką
chromatograficzną o pojemności 10 ul i długości igły co najmniej 7cm
dokonać nastrzyku mieszaniny na spodnią część filtra w gilzie (od strony
złoża) wprowadzając igłę w cylinder gilzy. Tak spreparowaną gilzę
napełnić tytoniem. Gotowy wyrób palić zaciągając się niedużą ilością
dymu i przegryzać jabłkiem.

Za drugim razem poszło już znacznie lepiej. Po wypaleniu papierosa
rozciąłem filtr i wydobyłem z niego zawartość którą poddałem ekstrakcji
eterem t-butylowo etylowym. Całość przepuszczam przez kolumnę wypełnioną
silikażelem.

Zastanawiam się czym przemyć kolumnę żeby smoła została a nikotyna
przeszła. Jutro wykonam ekstrakcję nikotyny w niespalonym papierosie i
obliczę sobie emisję do organizmu.
Received on Thu Oct 27 16:35:27 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 27 Oct 2005 - 17:12:00 MET DST