Odp. Do Sebastiana

Autor: Michael de Greyangel <degrey_at_wp.pl>
Data: Wed 05 Jan 2005 - 23:17:53 MET
Message-ID: <opsj5hj3drtt5mer@y9l0enqk91m5lzq>
Content-Type: text/plain; format=flowed; delsp=yes; charset=iso-8859-2

> Czy 90C nie przesuwa równowagi hydrolizy tak dalece, że pozbywamy się
> większości jonów siarczkowych w postaci H2S.
> Może stosowaliście podwyższone ciśnienie?
>
> Czy dużo było smrodu podczas tej operacji?
>
> Dlaczego dodawaliście kwiat siarczany? (bardziej rozwinięta
> powierzchnia?,
> lepsza rozpuszczalność tego allotropu?)
> Pozdrawiam
>
Stosowaliśmy kwiat siarczany bo zależało nam na czystości siarki oprócz
tego istotnie chodziło o bardziej rozwiniętą powierzchnię, myślę że
jeszcze bardziej rozwiniętą powierzchnię może mieć siarka strącona kwasem
z tiosiarczanów, ale nie Stosuj tego bo to już czysta przesada. Dziś
pytałem się kolegi i nie powiedział mi on niczego więcej ponad to co sam
wiem. On mówił że przygotowywał wielosiarczek poprzez dodanie nadmiaru
siarki, potem ogrzewał i gdy empirycznie stwierdził (ale myślę że raczej
domyślił się) że roztwór się wysycił to dekantował znad siarki, on też
stosował podwyższoną temperaturę (p=1 atm), stwierdził że wielosiarczek
się "waży", długo ogrzewa w podw. temp. Stosowany był też kiedyś do
barwników siarkowych.
    Co do dymów ... z tym była masa smrodu ale podczas stosowania tj
właściwej redukcji, wielosiarczek ważony z czystych surowcy nie śmierdział
bardziej niż roztwór siarczku. Podwyższona temperatura nie rozkłada tak
związku jak przechowywanie. Sprawdzono iż nie ma większych strat podczas
ogrzewania (tak mnie uczono). Wielosiarczek dostępny jest również w
handlu, i to chyba jest zdaje się natrium hypersulphide lub natrium
persulphide nie pamiętam dokładnie. Ale jak stabilizują go ci co sprzedają
to nie wiem.

Z poważaniem
Łukasz Jóźwiak
IBPO-Zgierz
Received on Wed Jan 5 23:18:13 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 06 Jan 2005 - 00:12:00 MET