kqcik rupieci ..., czyzby nanorurki (...????)

Autor: Roman J. Farański <faranski_at_poczta.onet.pl>
Data: Sun 10 Oct 2004 - 09:53:24 MET DST
Message-ID: <000501c4ae9e$6391ecb0$de261d53@dyzio>
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original

Wlasnie wczoraj robilem przeglqd w moim domowym "kqciku rupieci". W reke
wpadla mi mala porcelanowa parowniczka, z brqzowo-zoltym czyms tam na dnie.
Swiatlo z lampki biurowej wywolalo refleksy swietlne zawartosci
parowniczki. Ki diabel ..., ???
Wziqlem lupe i zaczqlem sie blizej przyglqdac .......,

A bylo tak .....,

Gdzies w marcu 2004 znajomy przywiozl z Moskwy calq reklamowke
sproszkowanego szungitu. O tej postaci wysokozmetamorfizowanego wegla
rozpisywac sie nie bede, komu sie chce - vide strona:
http://www.carbongate.cz
Czy gdzies czytalem, czy tez ktos mi mowil, dosc powiedziec - ze zaciekawilo
mnie o tyle, ze jakoby w szungicie obecne sq naturalne fullereny .... i moze
by bylo ciekawie je wyekstrahowac ...,
Odsypalem sobie rowne 100 g szungitu, do zlewki, zalalem to 0,5 ltr-a
toluenu i zaczqlem gotowac, uzupelniajqc toluen w miare jego odparowywania.
W sumie poszlo mi chyba 1 ltr toluenu, po 3-4 godzinach takiego gotowania
roztwor odstawilem do schlodzenia. Po ostygnieciu szungit opadl na dno, a z
nad jego warstwy zlalem czysty klarowny roztwor toluenu (ok. 300-400 ml).
Jedyne co mi sie nie spodobalo to to, ze roztwor byl bezbarwny ( a
pasowaloby mi bardziej, gdyby byl malinowy, pomaranczowy - tak jak toluenowe
roztwory fullerenow, vide strony ChemFana ..)
Tak, inaczej - zaczqlem odparowywac toluen, gdy zeszlem do objetosci ok.
80-100 ml, roztwor zaczql zolknqc, i w tej tonacji sie utrzymywal az do
calkowitego odparowania toluenu. W koncowej fazie (ok 20 ml roztworu)
przeszedlem na malq parowniczke.
Po odparowaniu toluenu w parowniczce pozostala jakgdyby plama olejowa
brqzowo-brunatna, srednicy nieregularnej 6-8 mm, o wadze ok. 0,3 grama.
Po ostygnieciu plama jak gdyby zastygla, wyglqdalo/wyglqda to jakby plama z
wosku ....
Wokol tej plamy jest cienka warstewka koloru zolto-brqzowego, jakby obrzeze
do 2 cm od granic plamy.

Nie odpowiedzialem sobie na pytanie, czy w szungicie sq fullereny, doszedlem
jedynie do wniosku, ze wygotowalem jakies woski, frakcje olejowe, czort wie
co tam jeszcze ....,
A ze byl to szungit, wiec wziqlem sobie tq brudnq parowniczke na pamiqtke do
domu, wrzucilem do "rupieci" i dawno niej zapomnialem ....

No i wczoraj, w swietle lampki biurowej, pod lupq - ta otoczka plamy,
cieniutki wokol niej film/blonka - jak sie okazalo jest "nasycona", jak
zamsz pionowymi cieniutkimi brunatnymi nitkami, takie cienkie, ze punktowe,
ze ich prawie nie widac, gdyby nie to swiatlo ...,
Z konca kazdej "nitki" emanuje refleks swietlny, jakby lampka swiatlowodowa,
taki czysty, ustawic pod kqtem - pelna gama kolorow z rozszczepienia swiatla
...,
Gapilem sie w to ponad pol godziny ..., cos pieknego ...,
W pierwszej chwili z uwagi na czystosc refleksow, swiatla - pomyslalem, ki
diabel, czyzby wykrystalizowaly diamenty..., bzdura ....,
Doszedlem do wniosku, ze to naturalne fullereny (nieznanej mi postaci i
budowy), nanorurki do wnetrza ktorych jezeli wpada refleks swietlny ulega on
zwielokrotnieniu, wewnetrznemu odbiciu i dlatego to tak pieknie swieci
......,

No coz, szungit jest tani jak barszcz, na tony mozna go kupic w czeskim
Cieszynie, toluen jest ogolnie dostepnym rozpuszczalnikiem ..., szklo,
parowniczki to kazdy domorosly chemik jeszcze poki co posiada ...., kto chce
niech sie pobawi ... -)))
(uwaga - pary toluenu sq latwo palne, wybuchowe, nie uzywac otwartego
plomienia !!!)

A inna sprawa, wydaje mi sie ze kable swiatlowodowe XXII wieku to juz bedq z
nanorurek, fullerenow weglowych ......

Uklony

Roman

P.S. Jakto dobrze czasem pogrzebac w starych rupieciach ....
 
Received on Sun Oct 10 09:55:20 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sun 10 Oct 2004 - 10:12:00 MET DST