>Przyczyną było wysychanie rozbryzganej cieczy na
> sciankach naczynia reakcyjnego.
Prawde mowiac na razie nie wiem co mogloby byc powodem tej detonacji.
Metale ciezkie raczej odpadaja, nie pracujemy z solami rteci, srebra, chociaz
soli miedziowych i palladowych rzeczywiscie czasem uzywamy.
Najdziwniejsze, że nigdzie nie ma konkretnej wzmianki, że sole diazoniowe
w roztworze mogą tak walnąć, a zwlaszcza w opisie tej konkretnej reakcji. Nie
sprawdzalem jeszcze w Voglu, bo nie mam pod reka, wszedzie piszą tylko, że w
stanie stałym są niebezpieczne. Moze przyczyna byly te siarczki? Bo wybuch
nastapil dopiero po zmieszaniu dwóch roztworów. Najbardziej zaskoczyło mnie,
że i łaźnia poszła w strzępy, nie tylko zlewka. A dziewczyna nawet nie
poczuła, że ją podziurawiło, tak szybko się to odbyło :( Jeszcze nigdy nie
widzialem takiej eksplozji w przeciagu 10 lat zajmowania sie chemia na
powaznie. Pracowalem duzo z azydkami, HN3 i nic. Od czasu do czasu cos tam
sie zapalilo, jakis wodorek sodu czy rozpuszczalnik, ale takiego wybuchu nie
doswiadczylem. Gdybym spodziewal sie, ze cos moze pojsc nie tak, to bez
wahania sam zmieszalbym te roztwory zamiast niej, a tu masz. :(
Ta sama osoba robila diazowanie różnych anilin juz kilka razy wczesniej i w
reakcji z SO2 w kwasie octowym obchodzilo sie bez ekscesów, dlatego tutaj nie
spodziewalismy sie niczego niezwyklego, wszystko bylo w wodzie i dobrze
chlodzone. To była próbna reakcjai. Gdy ustalalismy ilosc, poszkodowana
stwierdzila, ze startujemy z 5g aniliny, ja zaproponowalem 20g, bo substratu
mamy duzo, a w razie gdyby wydajnosc byla niska, to bedzie przynajmniej cos
widac gdy wyjdziemy z wiekszej ilosci. No i stanelo na 10g. Zastanawiam sie
konsekwencji sytuacji gdyby reakcja byla z 5g i nic by sie nie stalo, po czym
wstawilibysmy ja ze 100g i wówczas by walnęło. Strach pomyśleć.
-- Witek http://www.trimen.pl/witek/Received on Sat Aug 7 16:48:24 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 07 Aug 2004 - 17:12:01 MET DST