Cyjanki/Dreszczowce - nie tylko Romana

Autor: Roman J. Farański <fryderyk_at_poczta.onet.pl>
Data: Mon 17 May 2004 - 18:22:22 MET DST
Message-ID: <003901c43c2b$2260b540$040d1d53@dyzio>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> W końcu udało mi się dopracować syntezę cyjanków sodu i potasu
> z węglanów tych metali , mocznika i węgla drzewnego by uzyskać
> dobrą wydajność cyjanków.

> Tomasz Żyguła
.....................................................

Drogi przyjacielu, twoj Post przypomnial mi pewien epizod ....,

Byla jesien 1984 (chyba paxdziernik). Wydzielone laboratorium na terenie
Kopalni Konrad, Iwiny k. Boleslawca. Za specjalnq zgodq owczesnego V-ce
premiera p. Szalajdy, pod naukowym nadzorem p. prof. dr-a hab. J.
Nawrockiego (Instytut Przerobki Kopalin Wydzial Gorniczy Politechniki
Slqskiej w Gliwicach), w tamtym czasie w KGHM ZG KONRAD prowadzilem tajne
badania nad odzyskiem zlota i platynowcow z rud LGOM-u ....,
Administracyjne calosc byla kontrolowana przez GiproCwetMetal Moskwa,
Ministerstwo Hutnictwa (dyr. Sewerynski) i sluzby specjalne na Rakowieckiej
(Urzqd Bezpieczenstwa) .....,

Tak, siak, owak - tamtego, jesiennego zimnego dnia, ok. 20-tej wieczorem w
laboratorium j.w., w kupelkach magnezytowych przetapialem stopy dla
wydzielenia bialego metalu (platyna, platynowce), ponadto mylem roztworem
KCN elementy metalowe instalacji cwierctechnicznej (przetworzenia 2 ton
koncentratu miedzi celem dodatkowego odmycia zlota zcementowanego na
powierzchnia metalowych instalacji -do ogolnego bilansu odzyskanych w
tamtym tescie metali szlachetnych ..),

Ale nie o to chodzi ..., Bylem sam w laboratorium. Nagle weszlo dwoch
podpitych mlodziankow w wieku ok. 20 lat i do mnie - co sie tu robi ....,
W kupelkach mialem ok. 20 g platyny, ale mialem to gdzies ..., stal jeszcze
odczynnik, butla ok. 1 ltr etanolu - i to mialem gdzies..., ale stal otwarty
sloik z ok. 1 kg KCN. A tego juz gdzies nie mialem ...., (KCN pobralem z
sejfu za pokwitowaniem), lecz nie o to chodzilo .....,
Od slowa, do slowa - sprowokowalem awanture ., skonczylo sie tym, ze
dostalem w "dziob", kopa w miejsce gdzie plecy tracq swq szlachetnq nazwe,
no i zabrano mi kurtke, gdzie mialem dlugopis i kalkulator ...,

Zadzwonilem do sztygara dyzurnego. Kazal mi sie zglosic na drugi dzien do
Strazy Przemyslowej.
Zadzwonilem do domu Dyrektora Kopalni (byl odpowiedzialny za utajnienie
prac). Po ok. 20 minutach Dyrektor juz byl w laboratorium ..., dostalem
kufajke i pojechalem do hotelu ...,.

Rano dyrektor Z. zrobil w gabinecie odprawe (Straz Przemyslowa, Pozarna,
Pogotowie Ratownictwa Gorniczego, ORMO i cholera wie kto jeszcze ...).
Awantura na wszystkie gwizdki. Zadzwonil na posterunek Milicji do Warty
Boleslawieckiej. Ponowie milicjanci powiedzieli, ze po pierwsze teraz nie
majq czasu, po drugie majq zepsuty lazik, i jezeli dyrektor chce, to niech
przysle po nich samochod. General (stopien gorniczy) malo piany na ustach
nie dostal, ale milicjanci odlozyli sluchawke.

Usmiechnqlem sie, Pan Dyrektor pozwoli, ja zadzwonie (mialem w tamtym czasie
numery telefonow do sluzb "specjalnych" gdyby sie cos dzialo ..., zadzonilem
do Legnicy ...,. Po ok. 20 minutach juz na terenie kopalni byli z drzqcymi
rekami milicjanci "z albumem", gdzie ujrzalem moich wczorajszych "gosci". Po
ok. godzinie mialem z powrotem i kurtke i dlugopis i kalkulator ..., ok.
14-tej, juz byli "klienci" do okazania ...,

Hi, hi, hi - zakpilem wtedy, gdybyscie tak panowie milicjonery Popieluszki
szukali, jak tych moich "ancymonkow" (wtedy jeszcze trwaly poszukiwania
Popieluszki, znalezionego chyba 3 dni po tym incydencie ...)

Ancymonki o ktorych mowa, to byla mlodziez "po amnesti", warunkowo
wypuszczona, ktora w ramach resocjalizacji trafila do kopalnii, a ze popili
...., i xle weszli (nie te drzwi) - ich pech ....,

Puentujqc ....,

Sq odczynniki (cyjanki i nie tylko cyjanki) ktorymi nie wolno sie bawic i za
nic, za nic nie dopuscic - aby dostaly sie w rece glupim ludziom, nawet za
cene ponizenia, awantury, urazu fizycznego ....,

Nie baw sie przyjacielu niepotrzebnymi syntezami, jezeli one same z siebie
nic nie wnoszq - a mogq stanowic zagrozenie ....,

Uklony

Roman

PS.

Po latach od okresu prac nad "zlotem" bylem po cos tam u Geologa
Wojewodzkiego w Jeleniej Gorze. Chcialem miec odbitke ze stanu zloza jakichs
tam mineralow ilastych w worku turoszowskim. Pan Geolog mi to (troche poza
procedurami) dal, z komentarzem - Pan mnie nie zna, ja o Panu slyszlem. W
czasie studiow mielismy praktyki, ja bylem na KONRADZIE, podchodzilismu pod
laboratorium, gdzie bylo robione zloto, legendy o tym wtedy krqzyly ...,
milo mi dzis Pana spotkac ....,

I jeszcze jedna, ale bym musial ruszac nazwiska dzisiaj publiczne, a nie
chce .....,
Received on Mon May 17 18:22:55 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 25 May 2004 - 13:46:46 MET DST