Re: farby okretowe

Autor: Roman J. Farański <faranski_at_poczta.onet.pl>
Data: Thu 06 May 2004 - 22:48:02 MET DST
Message-ID: <000801c433ab$6d14cb40$2e121d53@dyzio>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

>
> > Potrzebuje dowiedziec sie czegos na temat farb okrętowych. Bardzo
> interesuje mnie specyfika ich działania, narażenie na ciągły kontakt z
wodą
> (równiez o wysokim stopniu zasolenia). Jak równiez odporność tych farb na
> rózne żyjatka mieszkające w wodzie.
>
> ....................
>

Ewinko, w poprzednim "Re" pozwolilem sobie na komentarz, bez zadnej nawet
znikomej odpowiedzi na twoje zapytanie.

Poprobuje, tyle - ze z pamieci (lata 1976-78, gdy pracowalem w ruchu jako
mistrz zmianowy w POLIFARBIE Wroclawskim).

Na poczqtek, aby byla "farba", musi byc tzw. spoiwo. Sq to roznego typu
zywice, stosowane, jako materialy powlokowe. Najczesciej sq to zywice
alkidowe (olej lniany zageszaczany termicznie, odrobina glejty,
pentaerytryt). Zywica po przejsciu przez reaktor pozyskania zadanej gestosci
(stopnia spolimeryzowania) spuszczana jest na egalizator (zbiornik, dla
zywic alkidowych z benzynq lakierniczq 1:1), tak wykonane spoiwo wedruje na
"ucieralnie", gdzie dodawane sq wypelniacze i inne skladniki (pigmenty,
substancje specjalne). Potem rozlew, drobny lub w hoboki, beczki
etykietowanie - etc., etc.

W zastosowaniach specjalnych stosuje sie tez spoiwa oparte na
chlorokauczukach, czy tez poliwinylach, poliestrach. Troche inne
rozpuszczalniki dla roztworzenia zywicy do wymaganych na "ucieralni"
lepkosci.

Sa jeszcze stosowane tzw. farby dwuskladnikowe (zywica z wypelniaczami i
utwardzacz), najczesciej sq one z grupy epoksydow, a jako skladnik B
(utwardzacz) stosowane sq aminy.
Tak, inaczej - rodzaj zywicy projektowany jest w zaleznosci od czynnikow
agresywnych, korozyjnych oddzialowujqcych na pozniejsza powloke lakierniczq.

Tu jeszcze odniose sie, ze w niektorych aplikacjach stosowane sq
odpowiednio: warstwy gruntujqce, podklady, warstwy nawierzchniowe. Istotna
jest tez obrobka powierzchni. Srutowanie, niekiedy daje sie warstwy taninowe
...,
Do tego jeszcze techniki nakladania powlok: pedzel, walek, malowanie
natryskowe, natrysk pneumatyczny, hydrodynamiczny, hydrodynamiczny z
elektrostatykq, dodatki, np. BYK,'ze juz nie wspomne o powlokach
"piecowych", farbach proszkowych, powlokach nakladanych przez fluidyzacje
...,

Ksiqzka cala...,

Ale wracajqc do farb okretowych. POLIFARB Oliwa robil je na osnowie zywic
alkidowych, w szczegolnych przypadkach na chlorokauczukach. Spotkalem sie
tez z przypadkami stosowania zywic epoksydowych (farby dwuskladnikowe).

Elementem istotnym dla tej grupy farb byla odpornosc na "porastanie", czyli
na rozwoj glonow, mikroelementow na powierzchni powlok kryjqcych np. kadluby
okretow. Recepturowo dodawano rozne srodki, tzw. biocydy przeciwdzialajqce
rozwojowi zycia biologicznego. Byly okresy (lata 50, 60, 70-te) gdy
stosowano preparaty rteciowe. Poxniej stosowano zwiazki organiczne, roznych
skladow i receptur (kolejna ksiqzka), ktorych natura nie dopuszczala do
rozwoju jakiejkolwiek mikroflory na powierzchni powlok.

Byly w Polsce kiedys laboratoria kwalifikujqce powloki lakiernicze dla
okretownictwa w aspekcie ich wlasnosci przeciwporostowych (PRL).
Ja juz nie pamietam (lata 70-te), ale oprocz PZH Panstwowy Zaklad Higieny,
Instytut Oceanografii, Laboratoria dawnego Zjednoczenia Przemyslu Farb i
Lakierow POLIFARB, tak samo GIG, Glowny Instytut Gornictwa w Katowicach,
Instytut Tworzyw i Farb Gliwice/Mikulowa, rowniez Centrum Techniki
Okretowej w Gdansku kwalifikowalo okreslone zestawy lakiernicze dopuszczajqc
je do stosowania dla okretownictwa.

Ewinko, laboratorium testujqce, to kolejna ksiqzka.
Pomijam badania wytrzymalosciowe (odpornosc na udary, zginanie powloki, jej
elastycznosc, przyczepnosc, etc.etc), jeszcze w gre wchodzily badania
reologiczne (odpornosc na starzenie), ekspozycje w komorze solnej i w
warunkach dzialania czynnikow korozyjnych, w tym bardzo agresywnych ...,
W tamtych latach (70-te) szczytem szczescia byly tzw. wezeometry.
Sam oglqdalem jeden (laboratorium ERG Olawa).
Ustawialo sie np. tzw. program "Arizona" na 48-72 godziny (w komorze, gdzie
byly probki, plytki z powlokami, czy tez plutki z tworzyw) byly w zdanych
programem przedzialach czasowych skoki temparatury od -30 do +50 st., zmiany
wilgotnosci, "blyskawice", UV, czort jeszcze wie jakie "szykany".
Calosc ustawialo sie na program na zasadzie - jak bedzie wyglqdala
"powloka", ksztaltka po np. 3-4 latach jej uzywania.
Taka symulacja, model. metoda "elementow skonczonych".., spekulacje
statystyczne ....

Zbyt dlugi ten post. I tak mam niedosyt, ze niewiele Ci powiedzialem ...,

Przepraszam

Roman
Received on Thu May 6 22:48:48 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 25 May 2004 - 13:46:44 MET DST