Re: farby okretowe

Autor: Roman J. Farański <fryderyk_at_poczta.onet.pl>
Data: Thu 06 May 2004 - 20:27:09 MET DST
Message-ID: <000801c43397$bef45b60$2e121d53@dyzio>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

> Potrzebuje dowiedziec sie czegos na temat farb okrętowych. Bardzo
interesuje mnie specyfika ich działania, narażenie na ciągły kontakt z wodą
(równiez o wysokim stopniu zasolenia). Jak równiez odporność tych farb na
rózne żyjatka mieszkające w wodzie.

....................

Ewinko, kiedys za tak zwanej "komuny" takie farby (farby przeciwporostowe
dla okretownictwa) robil POLIFARB Oliwa (Gdansk). Ale to bylo dawno.
Dzisiaj sq importowane, (tajne bez pufne) i jezeli juz - "czeski film". Nikt
nic nie wie ....,

Jakies poltora miesiqca temu robilem tzw. nowe receptury powlok na stal
"przeciwporostowe", czyli na ktorych nie bedq sie osadzac glony, zyjqtka
etc., (zlecenie Huty Ferrum Katowice, - rurociqgi duzych srednic dla
transportu wody ..).
Przez ok. m-ca szukalem instytucji, ktora okresli stopien odpornosci na
"porastanie biologiczne" i da "kwit", atest/certyfikat potwierdzajqcy
odpowiednie wlasnosci ....
I co, ..., i "nulla".

Moj przyjaciel z lat dawnych, p. prof. dr (belwedrski) Jacek Namiesnik,
Wydzial Chemii Politechnika Gdanska, jedyne co mogl mi poradzic - to
zwrocenie sie do Centrum Techniki Okretowej w Gdansku. Ale i tam "pelna
kastracja" ....,

Nic, nic - zero osrodkow w Polsce, ktore by w sprawie atestacji, dopuszczen,
czy cokolwiek - mialy cos do powiedzenia ....,

Wszystko wskazuje na to, ze zaczynamy "idiociec". Pozbylismy sie w minionych
dekadach osrodkow badawczych. Kadra adiunktow, inzynierow - na "zbity pysk",
czyli "stadion dziesieciolecia".
Splajtowalo szereg wiodqcych jbr-ow. Tak w ogole nie moge sie oprzec
wrazeniu, ze teraz to my mamy byc "glupy" ...,

Przykre to, i juz.

A jezeli chodzi o farby dla okretownictwa - ruszylas delikatny temat.
Oczywiscie "minia" juz od dawna nie jest "na chodzie". Wchodzq biocydy i to
wyzszej generacji. Ale to wszystko "pieniqdze". Bardzo duze pieniqdze i
utajnione receptury. Nie dla maluczkich ....,
Przykre to ...

Przepraszam. Dzis jestem sceptykiem. Wlasnie po oglqdaniu audycji pt.
"Stoklosa-Smilowo".
Dranstwo, banda, zlodzieje -. Bo jakos tam akurat bywalem kiedys tam w
Walczu i okolicach. Zas smrod tzw. FARMUTIL-u o 3-5 rzedow przekracza smrod
najrozniejszych najbardziej smierdzqcych zakladow celulozowych (nawet tych
pracujqcych w technologii siarczynowej).
Skandal. Ten, kto wie - zrozumie. Smilowo to w alegorii dawne "Bacutile" do
n-tej (^5) potegii...,
 i wszystko za zlodziejskie pieniqdze ....,

Ech, zal gadac ...

Przepraszam ChemFanow - mam nastroj

Roman
Received on Thu May 6 20:28:04 2004

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 25 May 2004 - 13:46:44 MET DST