Autor: Roman Salbert (romis_at_klub.chip.pl)
Data: Thu 22 Apr 2004 - 15:42:06 MET DST


> Zostając chemikiem organikiem, przyjąłem na siebie ryzyko zetknięcia się
> z każdym możliwym zagrożeniem, które niosą znane i NOWE związki, które
> syntezuję. Jestem z tego dumny! Jednocześnie przestrzegam przepisów BHP,
> bo mma instynkt samozachowawczy.
> Zabranianie mi używania czegokolwiek, jest organiczaniem mojej wolności
> naukowej i działaniem na szkodę postępu naukowego. Zastanawiam się nad
> zaskarżeniem kompetentnych urzędów o świadome blokowanie niektórych
> kierunków badań chemicznych, w których używa się pewnych odczynników
> fosforowych i pochodnych hydrazyny. Trzeba wreszcie zrobić z tym porządek.
>

Wojtku,

wszyscy mamy jakiś instynkt samozachowawczy. Ale sam wiesz, patrzac po Kolegach z Twojego Szacownego Instytutu, czy też innych zakładów Wydziału, że niektórym osobom ten postęp odcisnął się mocnym piętnem na ich zdrowiu. Masz dużo szczęcia, że Twoje azotowe związki organiczne nie zaszkodziły Ci do tej pory.
Tak czasami się zastanawiam, bo postęp postępem i chwała wszyskim ludziom nauki za poświęcanie swojego zdrowia w imię rozwoju. Jednak, jezeli już ktoś stwierdził szkodliwość danej substancji to dostęp do nich powinien być jednak ograniczony. Też muszę się tłumaczyc Sanepidowi z tzw "prekursorów", które mam w szafie i za bardzo mi to nie przeszkadza. A wydaje mi się, że do celów naukowych to można chyba jeszcze dostać wszystko i uczelnie i inne szanowane instytuty nie powinny mieć problemów z zakupami. A nie koniecznie już jakis wielbiciel Sekowskiego musi miec dostep do wszystkiego, zeby potem jakies świnswo parowało np. na cały blok mieszkalny .

Pozdrownienia dla mojej Alma Mater

Romek


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 22 Apr 2004 - 16:12:17 MET DST