Autor: Roman Salbert (romis_at_klub.chip.pl)
Data: Wed 21 Apr 2004 - 21:48:44 MET DST
> chcialem sie dowiedziec, mam nadzieje ze mi pomozecie, jak wysoce jest
> OTOTTOKSYCZNOŚĆ toluenu na orgnizm,
> pracuje od dwoch lat w obecnosci toluenu (dzień w dzień)
>
Swego czasu zaraz po studiach pracowalem przez kilka miesiecy u najwiekszego polskiego producenta odczynnikow wszelakich (nazwy nie wymienie, zeby nie robic reklamy ;-)) przy sulfonowaniu toluenu. Proces w miare prosty, surowce pospolite i podobno niegrozne, ale musze powiedziec, ze po dluzszej obecnosci w oparach toluenu wyraznie odczuwalem "gniecenie" watroby, czyli organizm intensywnie chcial sie pozbyc trucizny. Nie wiem w jakimi ilosciami toluenu pracujesz, ale mi zdarzylo sie pare razy, ze przy przegrzaniu, zaawartosc kilkutonowego reaktora "rzygnela" ;-) przez chlodnice na hale i mowiac delikatnie atmosfera robila sie wtedy dosyc gesta ;-) i przez pare dni trzeba bylo troche pocierpiec. Przez to, do dzisiaj jestem przekonany, ze toluen tak calkiem obojetny dla organizmu chyba nie jest. A jako dobry rozpuszczalnik na pewno tez dobrze lapie i roznosi po organizmie inne organiczne swinstwa. Wiec mysle, ze za pare lat rowniez bedzie zalacana ostroznosc przy obchodznieniu sie z toluenem podobnie jak stalo sie to z popularnym przez dziesiąciolecia benzenem.
Zycze zdrowia
Romek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 21 Apr 2004 - 22:12:21 MET DST