Autor: Roman J. Farański (faranski_at_poczta.onet.pl)
Data: Sat 17 Apr 2004 - 22:27:05 MET DST


> Problemem zapewne jest to, ze nie kazdy chcialby z imienia i nazwiska oraz
> nazwy instytucji "chwalic" sie takimi wydarzeniami, ale nawet i anonimowa
> publikacja bylaby rozpoznawalna dla osob bioracych udzial w danym
wydarzeniu i
> moglaby powodowac wsrod nich jakies wewnetrzne tarcia i scysje, gdyby np.
z
> umieszczonego opisu wynikala wina drugiej osoby (nie tej, ktora zdarzenie
> opisala i nadeslala), stad m.in. sie prawdopodobnie bierze niechec do
> publicznego opisywania takich wypadkow.
>
> > Co sądzicie o mojej propozycji?
>
> Juz od lat jestem za, tylko obawialem sie, byc moze blednie, ze chetnych
do
> publikowania tego typu materialow bedzie zbyt malo.

I ja uwazam za sluszne zaistnienie takiego "dzialu". W zawodzie chemika, niewazne czy w laboratorium, czy na "instalacji" wystepujq elementy ryzyka. I to duzego ryzyka. I nie ma mocnych. Najgorsza jest rutyna. Gdy jest juz po wypadku, a prawie kazdy niesie za sobq groxne skutki, w postepowaniu powypadkowym zaczynamy sie zastanawiac, jakim cudem tego tak prostego elementu zesmy nie zauwazyli .....,
Mozna miec wrodzone szczescie, mozna miec lata praktyki, ale w kazdym, doslownie w kazdym przypadku nalezy analizowac mozliwe sytuacje, co sie stanie - gdy .....,
Sq na dzisiaj procedury stosowane tam, gdzie mogq zaistniec zagrozenia, przyklady - nakladki na Systemy Zarządzania Zintegrowanego PN-EN ISO (Jakosc 9001, Srodowisko 14001, czy BHP 18000), typu HACCP, czy dla zamowien wojskowych AQAP. Definiuje sie mozliwe zagrozenia (np. analiza FMEA) z gory zakladajqc wystqpienie zjawiska ryzyka, czy podwyzszonego ryzyka. Ustala sie mozliwosc wystqpienia zjawiska, jego znaczenie (stopien zagrozenia) i ryzyko nie wykrycia. Podejmuje sie dzialania z gory tam, gdzie wystepuje ryzyko krytyczne - tzw. dzialania zapobiegawcze eliminujqce ryzyko. Etc., etc.,

Kazdy, kazdy z nas w swojej praktyce zetknql sie z wlasnq glupotq. Tak bywa i to zaden wstyd.
Masz racje Andrzeju, wielu niechetnie sie tego typu przypadkami bedzie chwalic.
Ale kazdy taki ujawniony przypadek - to pouczenie i siebie i "drugiego", to mozliwosc zapobiezenia kolejnemu moze nieszczesciu .....,

Ja mam w palecie moich wspomnien szereg tego typu spraw, niekiedy bardzo groxnych. Takze tam, gdzie pokazalem sie jako zwykly becwal, duren - ...., I nie wstydze sie o tym mowic, bo to znaczy - ze jeszcze poki co mysle ...., Ja moglbym do "koszyka", podrzucic kilka z epizodow, w ukladzie: narracja, streszczenie, podanie przyczyn, mozliwe skutki, wnioski, sposoby zapobiegania ....,
ale by bylo dobrze - gdyby i inni sie dorzucili ...., Czesc z ChemFanow to nauczyciele chemii. Ci to dopiero majq szanse kopalni tematow, zwlaszcza jezeli prowadzq zajecia w szkolach zawodowych, typu technika chemiczne, czy tez sq nauczycielami akademikimi (pracownie analiz, preparatyki, etc...) ....,
Sami wiecie , jak to jest gdy na pracowni analitycznej "mlody narybek" nabiera szlifow, ciasno gwarno - radosnie ...., Temu rozlecial sie aparat Thielego, tamtemu wybuchla w zlewce kolba z Al2O3, ktory to tlenek mial byc do osuszania, a ktory "klient" zalal przy myciu wodq, itd., itp Sam pamietam, gdy jeszcze na I-szym roku (chemia analityczna, grupy kationow, anionow), koledzy Wietnamczycy jeszcze tak niewiele rozumiejqcy po polsku siali "spustoszenie" trzymajqc probowki ze stezonym H2SO4, czy tez HNO3 nad palnikiem Bunsena - i strzal w plecy kolezanki "puff", ........, i usmiech "dzen dobry, .....".
To dopiero byl horror.,

Pozdrowienia

Roman


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Sat 17 Apr 2004 - 23:12:15 MET DST