> Witam wszytskich, o takich i innych problemach napisal kiedys Pan Stefan
> Sekowski ksiazke, ktorego tytulu nie pamietam w tej chwili. Byla ona
> wydana nakladem biblioteki Mlodego Technika (charakterystyczne
> niebiesko-czerono kropkowane okladki malych ksiazeczek). Z tego co
> pamietam na tego typu pieczatki (albo na niebieski wklad z dlugopisu- to
> bylo przeszlo 10lat temu) byl sposob z kwasem szczawiowym,
Witam !
Ta pozycja Sękowskiego to Chemia dla kolekcjonera amatora. Tam Sękowski w
jednym w z rozdziałów pod tytułem "Gdy książka zachoruje" pisze tak :
Atramenty, tusze barwne i rdza
Na zaplamione i zwilożone wodą miejsca parokrotnie nanosimy gorący roztwór 2
g kwasu szczawiowego w 10 cm3 wody. Gdy plama zniknie, płuczemy papier wodą,
po czym na zaplamione miejsce nanosimy parę kropli 10 % amoniaku. Potem znów
starannie płuczemy w wodzie i możemy papier rozłozyć do suszenia.
No by było na tyle.
Pozdrawiam
Szymon Nowak
Received on Fri 05 Mar 2004 - 00:42:22 MET
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Mon 05 Mar 2012 - 14:58:01 MET