Autor: Armand Budzianowski (armand_at_amu.edu.pl)
Data: Thu 03 Apr 2003 - 13:08:45 MET DST
Panie i Panowie,
Witam serdecznie, wydaje mi sie ze laczycie tu kilka problemow w jednen watek. Po pierwsze nie wiem dlaczego wsrod opinii publicznej utarlo sie ze kazdy musi miec tytul mgr. i wszyscy pedza na studia. Niebawem bedzie w Polsce jak w bylym ZSRR, co drugi na wyszej placowce naukowej to profesor i nie wiedomo ktory nim faktycznie jest. Niestety prawda jest taka, ze wiele osob niestey konczy studia z minimum wiedzy. Znam osoby ktore mialy na studiach wysokie srednie, ale niestey ich wiedza konczyla sie na teorii, o ktorej zapominali przy praktycznych problemach :(. Bylo to Zdac Zakuc Zapomniec. Inne przypadki (skrajne) to tacy co zawsze przemkneli sie przez 5 lat pochanania wiedzy, na pochalanianiu przyjemnosci ze studiowania, kosztem minimum pochalaniania wiedzy i przeciagania sesji przez lata i nazwijmy ich "cwaniacy". No i oczywiscie Ci studenci ktorzy maja wiedze praktyczna, teoretyczna (moze czasmi z lukami) oraz potrafia myslec, ale na studiach z braku ow wiedzy mieli czesto noty nizsze niz Ci ZZZ.
Wiem to jest kolejne generalizowanie problemu, ale mysle ze taki podzial troche zmieni punkt widzenia niektorych osob.
Osoby zdecydowane, zainteresowane chemia i majace wiedze brneli do przodu i juz na studiach szukali sobie punltu zaczepienia i Ci wlasnie czesto dzieki odpowiednim swoim kontaktom i zorientowaniu "laduja" na zagranicznych placowkach, jako specjalisci.
Pozostaje jeszcze spora garstka osob ktore nie patrza przyszlosciowo na plany po studiach, z nadzieja, ze jak skoncza studia to im sie uda zdobyc prace. Coz czasy sie zmieniaja :(. Ilu sposord nas absolwentow chemii sie zdziwilo!
Ci ktorzy byli obrotni po skonczeniu studiow, nauczyli sie cwaniaczyc i szukali w ten sposob pracy. Tam gdzie przyjmowano osoby na ladne oczy i za papaierek mgr. oni na pewno sie dostali. Tam gdzie respektowano wiedze niestety odpadali pozostawiajac po sobie zla opinie i niestety Uczelni :(
Co za tym idzie Ci ktorzy na studiach nie rozgladali sie za praca, a jedynie poswiecali sie zglebianiu wiedzy (moze nie jezykow obcych) odbijaja sie po studiach o sciany: brak doswiadczenia, brak komunikatywnosci itd. w swoim fachu i tacy najczesci aby zyc zaczynaja pracowac, jako: sprzedawcy, pomocnicy murarza itp. z wyzszym wyksztalecniem, ale trzaba przeciaz za cos zyc.
Jak widac problemu nie mozna generalizowac i nie mozna od razu oceniac
"ksiazki po okladce" typu:
gosc po takiej uczelni, eeee to on juz nic na
pewno nie umie,
albo ona ma wysokie noty na dyplomie i (dlugie nogi :)), oooo to on jest
kims!
tudziez gosc bez oglady towarzyskiej, otwartosci i wygadania, ktory
na dodatek portafi powiedziec cos niestosownego, wydawac by sie mogalo
zraza wszytkich swoim zachowaniem, ale ma potworna wiedze
teoretyczna i praktyczna (znam takich ludzi i bardzo ich sobie cenie,
niestety nie wszycy tak uwazali)!
Wybor nalezy do pracodawcy. A jesli Kali umiec i wiedziec, Kali mowic, Kali sie dogadac to dlaczego takiemu czlowikowi nie dac mozliwosci dlaszego rozwoju i w niego zainwestowac, niech sie uczy jezyka przez pol roku i zobaczyc ile sie go nauczy i czy ma wiedze spelniajaca wymogi naszej firmy w pracy.
I na koniec warto dodac, ze sa taky ludzie, ktorzy chca po studiach pracowac jako pracownicy naukowi i cos odrywac, miec pewne rece roboty i byc kratywni (maja 150 pomyslow na godzina) oraz tacy, ktorzy chcac pracowac w zawodzi i wykonywac swoje rytynowe zadania jasno wobec nich postawione, ale i Ci moga byc specjalistami w swojej waskiej dziedzieni i nikt im w tym nie dorowna!
Pozdrawiam
Armi
PS. Pamietajcie, ze ludzie konczacy studia z wiedza i nie majacy przez rok
kontaktu ze swoja branza, traca wiedze bezpowrotnie i nie sa juz takimi
specjalistami jak przed rokiem.
A pozniej sie slyszy, no przciez Ty jestes chemikiem..... i nie wiesz? :)
\!/ http:/main.amu.edu.pl/~armand/radio.html
( @ @ )
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 15:00:33 MET DST