Autor: Andrzej Kasperowicz (andy_k_at_cksr.ac.bialystok.pl)
Data: Fri 02 Nov 2001 - 23:57:56 MET



Kolejne uzupelnienie:

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/doln_011102/doln_a_14.html

Śmierć w czasie eksperymentu
Przyczyną detonacji w Instytucie Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego, w wyniku której we wtorek po południu zginął 54-letni adiunkt Michał W., było przesuszenie nadchloranu etylenodiaminy użytego do eksperymentu naukowego. Wstępne ustalenia policji wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek.

W środę ewakuowano budynki Instytutu Chemii - pirotechnicy z wrocławskiej kompanii antyterrorystycznej wywieźli na poligon i zniszczyli kilogram nadchloranu, który pozostał w zniszczonej wybuchem pracowni chemicznej. Ekipa ratownictwa chemicznego z zakładów chemicznych "Rokita" w Brzegu Dolnym utylizowała pracownię, w której w wyniku detonacji zostały rozbite i pomieszane odczynniki chemiczne.

Zdaniem dr Andrzeja Vogta, pracownika Instytutu Chemii, detonacja została najprawdopodobniej przypadkowo spowodowana przez W., który od lat używał nadchloranów do eksperymentów naukowych. - Nadchloran etylenodiaminy jest bezpieczny przy odpowiednim nawilgoceniu. Gdy preparat jest zbyt suchy może łatwo detonować - powiedział dr Vogt. Nie wiadomo, dlaczego preparat był przesuszony i co bezpośrednio spowodowało wybuch.

Michał W., który jest postacią szeroko znaną w środowisku elektrochemików, był sam w pracowni. Tuż przed wybuchem wyszła z niej jego doktorantka. Adiunkt zginął na miejscu, mimo błyskawicznej akcji ratowniczej podjętej przez dr Vogta i Stanisława Huskowskiego, prezydenta Wrocławia oraz studentów. Prezydent miasta w chwili wybuchu przed budynkiem Instytutu Chemii czekał na pracującą tam żonę.

Wybuch, który nastąpił o 17.17 wyrwał drzwi i okna, całkowicie zdemolował pomieszczenie. Jego siła była jednak ograniczona do powierzchni pracowni i nie spowodowała naruszenia konstrukcji budynku. Straż pożarna i karetka pogotowia przyjechały w dziesięć minut po wybuchu wezwane przez prezydenta miasta. W sprawie detonacji śledztwo prowadzi prokuratura. Inspektor Państwowej Inspekcji Pracy powiedział "Rz", że jest za wcześnie, aby formułować jakiekolwiek wnioski dotyczące okoliczności tragedii i wysuwać wnioski w sprawie ewentualnych zaniedbań, które mogły ją spowodować.

R.B.


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:49:23 MET DST