Autor: Jerzy Baron (baron_at_usk.pk.edu.pl)
Data: Mon 01 Oct 2001 - 15:27:34 MET DST
Widzę, że sie nie zgadzamy, i to w sposób dramatyczny! (...)
Chyba tak ale...
1) Zdefiniowałeś hydrolizę następująco: Hydroliza, jak sama nazwa
wskazuje, jest to rozklad substancji pod wplywem
wody. (post z 27-09-2001 godz. 11:20)
Takiej definicji przyjąć nie mogę. Znane mi bowiem definicje (poza
definicją Bielańskiego) określają hydrolizę jako reakcję jonu a nie
cząsteczki (!!!) z wodą, prowadzącą do otrzymania słabego kwasu lub
słabej zasady. W istocie swojej reakcja hydrolizy jest odwrotna do
reakcji neutralizacji
2) Godzi się przemyśleć czy definicją dysocjacji jest zdanie:
dysocjacja to rozpad cząsteczki na jony.
Wg mnie to niezła definicja. Jest b. prosta i jasna, nie określa ani
rodzaju wiązań w cząsteczce, ani też czynnika wywołującego rozpad
cząsteczki na jony (rozpuszczalnik polarny, promieniowanie
wysokoenergetyczne, temperatura itd.).
W świetle tych definicji na pewno hydrolizie ulegają jony S(2-),
CO3(2-), NH4(+), Sn(2+) itd. a nie ulegają jej jony Cl(-), SO4(2-),
K(+), Na(+) itd.
Dysocjacji (!) ulega w wodzie chlorowodór(wiązanie kowalentne), choć w
wyraźnie mniejszym stopniu niż jonowo związany KCl. Roztwór wodny
chlorowodoru nazywamy kwasem solnym. Dla dysocjacji nie jest obojętne
czy substancję łatwo rozbić na jony (substancje z wiązaniami jonowymi
(w większości nieorg. kwasy, zasady i sole) czy też wymaga to dużego
nakładu energii (HCl, HI, HBr)
Umówmy sie zatem co do definicji a wtedy może okazać się, że nie
zgadzamy się ze sobą zbytecznie
Jurek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Thu 08 May 2003 - 14:49:19 MET DST