W dniu .12.2019 o 22:45 Animka <animka@tonie.ja.wp.pl> pisze:
W dniu 2019-12-12 o 18:46, Trefniś pisze:
W dniu .12.2019 o 00:46 jaNus <piszcie.sobie.n@berdyczow.pl> pisze:
W dniu 09.12.2019 o 12:53, Grzegorz Niemirowski pisze:
Co ciekawe, jak obecnie piszesz ó, to unikody przerabiają to na
jakieś
kilkuznakowe krzaki.
Przecież jednym bajtem tego nie zapiszesz (pomijam archaiczne strony
kodowe).
>
A drzewiej bywało rozwiązanie takie, że był:
[znak łaciński] {cofnij} [apostrof]
Zamiast apostrofu jakiś przecinek, czy [ / ] dla innych liter.
Działało, i na ekranach, i LPT
Zaś Prof. Birula Białynicki (imię mi uleciało) proponował jeszcze
co-insze: tyldę ( ~ ) też *po* L łacińskiej, sygnalizującą PL-iterkę.
Zaletą byłoby unikięcie "własnego", hermetycznego alfabetu, no i choć
długość wyrazu by rosła, to SMS-y by się "mieściły" w ASCII. Zaś
sortowanie dawałoby identyczne wyniki, co wielce jest istotne.
Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku we wrocławskiej Fadromie
spolszczyłem w ten sposób Microsoft Cobola, dzięki czemu fadromowski
program kadrowy działał prawidłowo i miał właściwe sortowanie.
Tylko długość łańcuchów alfanumerycznych miał przekłamaną.
Po literce następowała tylda (program rezydentny na przerwaniu
klawiatury), co powodowało cofnięcie kursora i wyświetlenie polskiej
literki (program rezydentny na obsłudze wyświetlania).
Co ciekawe, polskie literki wyświetlałem też na karcie Hercules - np. L
z tyldą to L na jednej stronie pamięci ekranu, na drugiej stronie
pamięci ekranu znaczek / - szybkie przełączanie stron dawało efekt
literki Ł. Podobnie z innymi polskimi literkami. Działało i było
przydatne, nie męczyło wzroku.
Pracowała na tym programie jakaś kadrowa?
:)
Zgadnij proszę...
Wbrew pozorom w PRL, a zwłaszcza we Wrocławiu, informatyka była wtedy żywą
i docenianą dyscypliną.
W Fadromie był dość prężny dział IT, mieliśmy wdrożony na Odrze system
PROMPT (Production Reviewing, Organizing and Monitoring of Performance
Techniques) - chyba jako pierwsi (jedyni?) w Polsce.
MS Cobol został "spolszczony" właśnie dlatego, że był używany i konieczny
(działy kadr za komuny pełniły dość ważną i strategiczną dla tego
"systemu" funkcję).
Fadroma nie mogła obyć się bez IT, a dla skomputeryzowanej produkcji, mimo
CoCom, zakupiliśmy AS/400 dla utrzymania wysokich standardów produkcji.
Niestety, transformacja III RP rozłożyła Fadromę i wiele innych zakładów -
także polską informatykę (we Wrocławiu Elwro, IKSAiP i inne).
--
Trefniś
|